• Link został skopiowany

Fani Doroty Szelągowskiej zasypali ją pytaniami o rozwód. Odpowiedziała szczerze na kilka nich. "To trudna sytuacja"

Dorota Szelągowska niechętnie mówi publicznie o swoim życiu prywatnym. Po rozprawie rozwodowej, którą ma za sobą, zdecydowała się jednak odpowiedzieć na kilka komentarzy fanów. Jeden z nich dotyczył jej związków.
Dorota Szelągowska
KAPiF

Dorota Szelągowska jest już po trzecim rozwodzie. Z ostatnim mężem rozstała się już dawno temu, bo półtora roku temu. Przyznała też, że pandemię przechodziła w samotności. Oficjalny koniec małżeństwa nastąpił dopiero 29 lipca. Po rozprawie wyjechała na ukochaną Warmię, czym pochwaliła się w sieci. Na jej wpis zareagowało mnóstwo obserwatorów, a projektantka wnętrz odpowiedziała na część komentarzy.

Zobacz wideo Dorota Szelągowska wyśmiała internautów "posądzających ją o odwagę i dystans": Ludzie, czy wy powariowaliście?

Dorota Szelągowska odpowiada na komentarze internautów

Dorota Szelągowska może pochwalić się nie tylko mieszkaniem w Warszawie, ale także domem na Warmii. Gwiazda TVN-u bardzo często wyjeżdża na wieś i to właśnie tam udała się niedługo po rozprawie rozwodowej. W końcu dodała instagramowy wpis, w którym wyznała, że jest szczęśliwa i "czuje, że wszystko jest tak, jak być powinno". Internauci domyślili się, że ten wpis może nawiązywać do rozwodu. Jedna z obserwatorek napisała w komentarzu, że według jednego z portali, który zamieścił zdjęcia Szelągowskiej tuż po rozprawie, projektantka jest nieszczęśliwa. 

Szelągowska przyznała, że chciałaby odnieść się do nieprawdziwych informacji na swój temat, ale boi się, że to wywołała kolejną falę naruszeń prywatności.

Aż przejrzałam internety. Ja strasznie nie nadążam za tym. Z jednej strony mam chęć prostowania takich bzdur, z drugiej - jak tego dotknę, to wywołam burzę i dam przyzwolenie na grzebanie w życiu. To trudna sytuacja, bo nie chcąc się dzielić wszystkim, w jakimś sensie trzeba dać przyzwolenie na to, żeby pisali, co chcą. Inaczej człowiek jest zmuszony do zdradzania szczegółów swojego życia, które powinny (przynajmniej według mnie) zostać dla rodziny i przyjaciół. Więc niech sobie piszą - czytamy.
 

Z kolei inny z internautów zwrócił uwagę na to, że zapewne Dorocie Szelągowskiej nie jest łatwo. O jej życiu miłosnym i związkach jest w końcu głośno w mediach.

Obiektywnie muszę stwierdzić, że współczuję tych nieudanych związków w świetle fleszy. Sam jednak mam za sobą wiele uczuciowych niepowodzeń, jednak mało kto o nich wie - napisał.

Co ciekawe, projektantka wnętrz, która średnio lubi poruszać prywatne kwestie, odniosła się i do tego komentarza.

Bo obiektywnie to jest dosyć okropne. Sagi z sądów, ślubów, plaży... Z drugiej strony każdy tak trochę ma, tylko z mniejszym zasięgiem. Osiedlowe plotki i sąsiadki z łokciami zdartymi od podpierania się na parapecie, mało się od tego różnią. Traktuję to jako ekwiwalent tego, że mogę robić to, co kocham. Nikt mnie nie zmuszał do występowania w telewizji, dokonałam wyboru. A profity są zdecydowanie większe - i nie chodzi tu o finanse. Dla projektanta wnętrz możliwość urządzania wszystkiego od A do Z w kilka dni z dużym budżetem i absolutną dowolnością, to spełnienie marzeń. Nie żałuję więc tego wyboru i nie jestem zaskoczona konsekwencjami. To tak, jakby nauczyciel był zdziwiony, że dzieci są głośne i bywają krnąbrne, stolarz narzekał na pył, a makler na stres w pracy. Życie. Choć miło, że jest gdzieś uważność i współczucie - napisała.

Zgadzacie się z jej podejściem?

Więcej o: