Za nami kolejna wizja Krzysztofa Jackowskiego, który od dłuższego czasu transmituje ich treści za pośrednictwem kanału na YouTubie. Człuchowianin tym razem wybrał się nad polskie morze, gdzie połączył jasnowidzenie z odpoczynkiem. Wieszczbiarz w wakacyjnej scenerii przepowiedział najbliższą przyszłość kraju. A ta - jak już się zapewne domyślacie - nie napawa optymizmem.
Jackowski, siedząc wygodnie w plażowym koszu, postanowił pochylić się nad polskim rządem. Jak twierdzi, na przełomie jesieni i zimy czekają nas istotne roszady w polityce.
Na pewno jakaś zmiana polityczna może się wydarzyć. Coś się takiego wydarzy, że kompletnie zmieni się forma kolacji w PiS-ie. Będzie musiał kogoś dokooptować, żeby rządzić - kogoś, kto teraz nie jest przy władzy. Albo PiS się rozleci (…) jakieś perturbację jesienią i zimą.
"Czarnoksiężnik z Człuchowa" poświęcił także chwilę refleksji Jarosławowi Kaczyńskiemu. Nie po raz pierwszy, bo pod koniec czerwca przewidywał, że prezes partii PiS będzie chciał się "z czegoś wykręcić". Czy zobaczył wówczas aferę z wyciekiem maili, której nie zapobiegł Kaczyński - minister do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych? Tym razem Jackowski stwierdził, że jego polityczna figura może wkrótce się osłabić. Wieszczbiarz przewiduje także dobry czas dla PSL-u.
Pan Kaczyński nie jest u władzy. Jest prezesem swojej partii, ale raptem może pan Kaczyński nie być u władzy. (...) Przy okazji kojarzy mi się PSL. Będzie moment, w którym będzie miał dużo do powiedzenia.
Pod koniec plażowej audycji Jackowski wstał z siedziska i ruszył spacerować wzdłuż morza po piasku. Dobitnie melancholijna atmosfera skłoniła go do jeszcze jednej refleksji:
Drodzy państwo... Pandemia dopiero nas czeka.
Na to akurat chyba nikt nie czeka...