Justyna Steczkowska świeci triumfy na polskiej scenie od początku lat 90., ale jest również bardzo aktywna w mediach społecznościowych, dzięki którym udaje jej się docierać do młodszych fanów. Niedawno na Instagramie artystki pojawiło się nagranie jej kilku rozmów telefonicznych. Nie brakowało zaskoczeń i śmiechu.
"Halo? Nie, to nie międzymiastowa. To międzyludzka!" - takim hasłem Justyna Steczkowska zachęca fanów do obejrzenia filmiku, na którym relacjonuje rozmowy telefoniczne z obcymi ludźmi. Skąd taki pomysł? Piosenkarka wpadła na niego pewnego wieczora, wspominając czasy, gdy dzwonienie do obcych ludzi, na numery znalezione w książce telefonicznej, było przednią dziecięcą zabawą.
Kochani, siedząc wieczorem w ogrodzie, wpadają mi do głowy najfajniejsze pomyły. Pamiętacie te zabawy w PRL-u jak byliśmy dziećmi i wybieraliśmy przypadkowe numery z książki telefonicznej? Potem to już bywało różnie, ale to była najlepsza zabawa! Teraz książek już nie ma i jest RODO, a ja jestem dorosła, ale zabawa i tak się udała. Oceńcie sami - pisała Steczkowska.
W sieci najbardziej poniósł się fragment pierwszej rozmowy. Kobieta w słuchawce, na pytanie, co sądzi o Justynie Steczkowskiej odpowiedziała:
Proszę Pani, ja nie mam czasu na pierdoły - usłyszała Steczkowska.
Odpowiedź kobiety niezwykle rozbawiła nie tylko Justynę Steczkowską, ale również jej fanów, o czym ci dawali znać w komentarzach.
Super. Bawiłem się przednio! Jak za dawnych lat.
Jesteś szalona i pozytywnie zakręcona.
To jest właśnie ta najlepsza rzecz, która wynika z faktu bycia artystą. Dawanie ludziom takiego prostego i czystego szczęścia. Rób to częściej. Ta energia wraca - pisali.
Was też tak rozbawiła?