Ola z "Hotelu Paradise" podzieliła się wrażeniami, które jej towarzyszyły podczas trwania programu. Zdradziła też inne ciekawe szczegóły dotyczące przyszłości aktualnej edycji show.
Eliminacja Oli z "Hotelu Paradise" to moment, którego nikt się nie spodziewał. Była silną zawodniczką i przez długi czas z każdej kryzysowej sytuacji wychodziła bez szwanku. Ostatecznie to najbliżsi znajomi - Bibi i Simon, których znała od początku udziału w programie, podjęli tę decyzję.
Ja nic nie widziałam, było mi tak niedobrze. Myślałam, że są szczerzy i chcą dla mnie dobrze. Ale niektórzy mówili, że należało mi się, bo bardzo namieszałam w hotelu. Największy szok przeżyłam wiedząc, że to właśnie Bibi i Simon mnie wybrali, a później też zagłosowali na mnie Marcin i Natalia. Jak się pakowałam, to nie mieli odwagi do mnie nawet podejść - przyznała Ola w rozmowie z dziennikarką TVN.
Ola odpadła z "Hotelu Paradise" przez to, że była nieszczera wobec kolegów i nie przyznała im się do tego, że znała Michała przed programem. Wiedziała nawet, kiedy ma wejść do hotelu. Okazuje się, że to niejedyna osoba, którą już wcześniej była jej znajomym.
Ja znam Mariusza przez kolegę, kiedyś byliśmy razem na burgerach. On jest w porządku, w sumie w programie poznałam go bliżej, ale uznałam, że jest takim ziomkiem.
To jednak nie najciekawszy wątek rozmowy. Ola pod koniec wywiadu zdradziła, komu kibicuje. Oczywiście program był nagrywany już kilka miesięcy temu, dlatego z pewnością wie, kto wygrał, ale stara się zachować pozory. Nie do końca wyszło, bo wspomniała o Basi, która przecież odpadła kilka tygodni temu.
Kibicuje Luizie, bo za nią jestem całym serduszkiem i jest na pierwszym miejscu. Jeżeli powróci Basia do programu, to jej też. I Marcinowi.
Ta odpowiedź daje do myślenia. Po co miałaby wspominać kogoś, kogo w programie już nie ma? Wydaje się więc, że jest spora szansa na to, że Basia wróci do hotelu.