W 2004 roku Martyna Wojciechowska nagrywała program "Misja Martyna" na Islandii. Samochód terenowy, którym poruszała się z ekipą produkcyjną wpadł w poślizg i uderzył w betonowy słup. W wyniku wypadku zginął operator TVN, Rafał Łukaszewicz. Martyna miała złamany kręgosłup i przez dłuższy czas poruszała się na wózku inwalidzkim. Kiedy doszła do siebie po tym tragicznym zdarzeniu, postanowiła utrzymywać bliski kontakt z dziećmi zmarłego Łukasiewicza.
Podróżniczka dodała na swojego Instagrama zdjęcia dorosłych już Julii i Kuby. Właśnie skończyli 18 lat i z tej okazji Wojciechowska napisała długi i bardzo wzruszający wpis, w którym opowiedziała o rodzinie "z wyboru".
Mówi się, że rodziny się nie wybiera... A ja z tymi dwoma cudami ze zdjęcia stworzyłam prawdziwą rodzinę z wyboru. Oto Julka i Kuba. Dzieci mojego Przyjaciela i operatora, Rafała Łukaszewicza, który zginął tragicznie w 2004 r. w wypadku na Islandii, podczas realizacji programu „Misja Martyna”. Byłam tuż obok i długo nie mogłam zrozumieć dlaczego Rafał umarł, a ja ocalałam... Bliźniaki miały wtedy zaledwie 3 lata. Wtedy postanowiłam, że przeżyję dwa życia. I że już na zawsze zostanę przy nich. A teraz oboje skończyli 18 lat!
Dalej wspomina również żonę zmarłego operatora, Alicję. Na koniec złożyła bliźniakom życzenia.
Jestem najdumniejsza na świecie! Wyrośli na wspaniałych, mądrych, empatycznych i pełnych marzeń ludzi. Zupełnie jak ich wyjątkowy tata i dzielna mama Alicja, która wspaniale wychowała trójkę dzieci. Julka, Kuba, życzę Wam samych życzliwych osób w tej podróży przez dorosłość! Kocham Was.
Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy internautów, których poruszyły słowa Martyny.
Jezu, aż ciarki mnie przeszły. Martyna, powinnaś zostać nominowana do Nobla, jesteś super kobietą.
Martyna, nie przestaniesz mnie zaskakiwać.
Pani Martyno, jest Pani niesamowita. Codzienna dawka inspiracji i chęci do życia. Tylko zazdrościć tym, którzy są obok Pani.
Jeszcze jakiś czas temu, Martyna Wojciechowska nie mówiła publicznie o związku z Przemkiem Kossakowskim. Kiedy została o niego zapytana, odpowiedziała z lekkim zakłopotaniem:
KB