Lindsay Lohan w kłopoty wpadała już nie raz. I choć uzależnienie od narkotyków i wyroki więzienne już wydają się czymś najgorszym, raczej nie przebiją najnowszego problemu, jaki celebrytka ma na karku.
Paparazzi przyłapali niedawno Lohan na kłótni z narzeczonym, Egorem Tarabosovem. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego (wszystkie pary przecież je miewają), gdyby nie fakt, że ta przybrała naprawdę zły obrót. Na nagraniu widać, jak rosyjski milioner agresywnie szarpie narzeczoną przy dużej ilości świadków, próbując odebrać jej swój telefon. Gdyby tego było mało, przypominamy: najnowsze doniesienia sprzed tygodnia mówią, że para spodziewa się właśnie dziecka. Opublikowane przez "Radar Online" nagranie jest naprawdę mocne.
W sprawie zabrał już głos ojciec Lindsay, Michael Lohan. Tak skomentował zachowanie przyszłego(?) zięcia:
Myślę, że jest śmieciem i tchórzem. Z miłą chęcią usiądę z nim twarzą w twarz. Dałbym mu szansę, żeby mi przyłożył, tylko po to, żeby mieć wymówkę, by rozprawić się z nim tak, jak on rozprawił się z Lindsay - powiedział w rozmowie z "Radar Online".
Po chwili zastanowienia dodał, że tego nie zrobi, gdyż "nie warto iść za niego do więzienia". Spekulował też, co mogło być powodem tej przepychanki. Oczywiście winą za zajście obarcza Tarabasova i jego nieczyste zagrania.
Musi mieć coś do ukrycia, skoro tak bardzo nie chce, żeby Lindsay patrzyła w jego telefon - skwitował.
Czy Lindsay pójdzie po rozum do głowy i zakończy ten toksyczny związek? Miejmy nadzieję.
MK
