Angelique Kerber to 28-latka, o której od wczoraj mówią dosłownie wszyscy. Polka zdobyła puchar Australian Open pokonując w finale Serenę Williams, a to nie lada wyczyn. To trofeum nie pójdzie jednak na konto Polski. Kerber urodziła się w Niemczech i to ten kraj reprezentuje, choć - jak zaznacza - czuje się Polką i zawsze podkreśla swoje pochodzenie:
Do szkoły chodziłam w Niemczech i tam wkroczyłam w świat sportu. Do Polski za to zawsze przyjeżdżałam na wakacje i tu moi dziadkowie mieszkają. Gram dla Niemiec, ale moje serce jest też w Polsce.
- Przed nami święta. Znów spędzi je pani w Puszczykowie?
Do szkoły chodziłam w Niemczech i tam wkroczyłam w świat sportu. Do Polski za to zawsze przyjeżdżałam na wakacje i tu moi dziadkowie mieszkają. Gram dla Niemiec, ale moje serce jest też w Polsce - mówiła Kerber w wywiadzie z SE.
Tenisistka faktycznie jest zameldowana w Puszczykowie pod Poznaniem. Tam ma większość rodziny, którą odwiedza w każdej wolnej chwili i tam też trenuje.
Bardzo dobrze czuję się w Puszczykowie. Mam tu wszystko, co jest mi potrzebne do treningu, a do tego blisko jest moja rodzina. Atmosfera w tym miejscu jest niesamowita. Bez Puszczykowa nie byłoby moich sukcesów - czytamy na Sport.pl .
Kerber jest też klasyfikowana na liście Polskiego Związku Tenisowego, więc dlaczego wciąż gra w barwach Niemiec? Na to pytanie odpowiedział dziadek Kerber, Janusz Rzeźnik w rozmowie ze sport.pl :
Wnuczka prosiła, żeby przedstawić dla niej ofertę i w tym czasie odmawiała reprezentowania Niemiec w Pucharze Federacji. Cały czas miała nadzieję na występy dla Polski. Niestety nic konkretnego nie otrzymała i po tym czasie zdecydowała się grać dla naszych zachodnich sąsiadów.
Angelique jest nie tylko zdolna, ale też piękna. Blondynka o szczerym uśmiechu i wyrzeźbionej sylwetce, jak na sportowca przystało. Jej Facebook obfituje w zdjęcia zarówno z turniejów, treningów jak i z wakacji, na których jej opalone ciało w bikini prezentuje się świetnie.
Dzień po swoim triumfie, Kerber pozowała fotoreporterom z pucharem z białej sukience mini i szpilkach. Chyba nie musimy dodawać, że wyglądała BOSKO.
To pierwszy tak duży sukces Polki. Wcześniej dwa razy wystąpiła w półfinałach - US Open w 2011 r. i Wimbledon w 2012.
WJ