Nastoletni syn Nicka Cave'a zginął w lipcu . Policja znalazła go pod niemal 20-metrowym klifem Ovingdean Gap na południowym wybrzeżu Wielkiej Brytanii. Nastolatka szybko przewieziono do szpitala Royal Sussex County w Brighton, jednak nie udało się go uratować. Był nieprzytomny, a obrażenia całego ciała były zbyt ciężkie, by mógł wrócić do zdrowia.
Policja zakwalifikowała nieszczęśliwe zdarzenie jako wypadek. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że nie było to samobójstwo, wykluczono tez udział osób trzecich. Wszystko wskazywało na to, że tragedia była nieszczęśliwym zrządzeniem losu.
Wczoraj sąd ogłosił wyniki sekcji zwłok. Według badań toksykologicznych, w chwili śmierci, chłopiec był pod wpływem narkotyków halucynogennych - LSD.
Chłopiec miał pękniętą czaszkę, połamane nogi i krwawienie śródczaszkowe - podaje oficjalna informacja. - Śledztwo wykryło, że chłopiec wraz z przyjacielem spożył LSD lub inny środek halucynogenny.
Śledczy przeanalizowali dokładnie feralny wieczór. Wszystko wskazuje na to, że chłopcy narkotyki wzięli w dwójkę, ale ich działanie nasiliło się dopiero, kiedy każdy z nich ruszył w stronę własnego domu.
Z informacji, jakie udało nam się zebrać wynika, że wahali się, a nawet sprawdzali w wyszukiwarce niebezpieczne konsekwencje przyjęcia narkotyków, ale w końcu zdecydowali się je zażyć - poinformowali śledczy. - Kiedy wieczorem się rozdzielili i każdy poszedł w swoją stronę, środek zaczął działać o wiele mocniej.
"Daily Mail" przytacza też relacje świadków, którzy zeznali na policji, że widzieli chłopca stojącego na skraju klifu, ale dla każdego z nich, jego nagłe zniknięcie było szokiem, nikt nie zdążył zareagować.
Jechałam z córką samochodem i zobaczyłam chłopca idącego zygzakiem - zeznała kobieta, która widziała Arthura tuż przed śmiercią. - Spodnie wciąż mu spadały, a on próbował je podciągać, ledwo szedł. Pierwsze co pomyślałam to "narkotyki lub alkohol". Zaparkowałam i chciałam mu pomóc, a wtedy zobaczyłam, ze zniknął na skraju klifu.
Wszystko wskazuje na to, że 15-latek sam skoczył z klifu. Wiadomo, że od roku miał problemy w szkole, w jego organizmie wykryto obecność marihuany. Rodzice chłopca i jego brat-bliźniak są pogrążeni w żałobie i od lipca nie udzielają mediom żadnych informacji.
jus