Miley Cyrus nic sobie nie robiła ze stanu swojego zdrowia. Sądziła, że chwilowe niedyspozycje podyktowane są zmęczeniem i kiepską formą, nie poważnymi problemami zdrowotnymi. Wiele wskazuje na to, że Miley nie opuści szpitala szybko... Może w nim zostać nawet miesiąc. Jak donoszą media, między innymi "Shwbiz Spy", przyczyną szpitalnej wizyty było coś poważniejszego niż jedynie reakcja alergiczna na antybiotyk. Miley podobno ryzykuje swoje zdrowie i życie, zażywając coraz więcej narkotyków. I to właśnie przez nie ostatnio wylądowała w szpitalu.
Miley uwielbia marihuanę i ekstazy i to one ponoszą w sporej części winę za jej stan zdrowia. Ona wie, że nie powinna palić i zażywać narkotyków, ale i tak to robi.
Miley zażywa takie ilości narkotyków, które są dla jej organizmu niebezpieczne. Miley, jak podają media, cierpi na dość kłopotliwą przypadłość - tachykardię. Objawia się ona zdecydowanie szybciej bijącym sercem. Ta przypadłość, połączona z nieodpowiedzialnością i używkami może doprowadzić do wielu powikłań i poważniejszych chorób.
Mix