Uczestniczka "Kuchennych rewolucji": Styl Magdy Gessler jest zbyt jarmarczny. Po jej wyjeździe...

Magda Gessler
Fot. Zuzanna Płończak/Namonciaku/Kapif

Jest okropna, ale ma smak i obycie. Ma jarmarczny gust, ale potrafi być sympatyczna. Uczestniczka "Kuchennych rewolucji" zdradza, jaka jest Magda Gessler po wyłączeniu kamer i które propozycje restauratorki okazały się chybione.

Agata Falkiewicz prowadzi w Otominie restaurację "Tabun". Wystąpiła w drugiej edycji " Kuchennych rewolucji " Magdy Gessler w 2010 roku. Teraz, w rozmowie z portalem Namonciaku.pl , opowiedziała jak trafiła do programu i czy prywatnie Magda Gessler rzeczywiście jest tak stanowcza, jak w telewizji.

Głównym celem była reklama, ale chciałam się również czegoś nauczyć. Zresztą nadal się uczę, ale wtedy brakowało mi doświadczenia, a wizyta pani Magdy dodała mi pewności siebie. Mimo wszystko, moim zdaniem nie jest to możliwe, żeby w cztery dni nauczyć kogoś prowadzić restaurację. Wcześniej prowadzili ją najemcy, którzy często zamykali w godzinach, kiedy lokal powinien działać. To miejsce potrzebowało świeżego spojrzenia. Zgłaszając się do programu, nie wiedziałam na co się decyduję, ponieważ programu nie było jeszcze w polskiej telewizji.

Pierwsze wrażenie po spotkaniu z Magdą Gessler nie było najlepsze, a wręcz fatalne. Później jednak Falkiewicz zmieniła zdanie.

W pierwszych dniach była dla mnie okropna. Przyznam szczerze, że przeklinałam ją w myślach od najgorszych. Czułam się jak taka "gówniara", która nie ma o niczym pojęcia. Walka naszych silnych charakterów zakończyła się dopiero po nagraniu. Pani Magda spędziła z nami wieczór. Mój tata poczęstował ją winem własnego wyrobu i było bardzo sympatycznie. Poza kamerami to zupełnie inna osoba. Podczas programu musiała być ostra, bo inaczej odcinek byłby nudny. Cenię ją za to, że jest bardzo pracowita i wie czego chce. Może nie jest kucharką, ale z pewnością ma smak i obycie - dużo podróżowała i wielu rzeczy próbowała.

Nie wszystkie ulepszenia wprowadzone przez Magdę Gessler się przyjęły.

Styl Magdy Gessler jest zbyt jarmarczny jak na mój gust. Tuż po jej wyjeździe na ścianę wrócił obraz z koniem namalowany przez moją przyjaciółkę. Może i racja, że proporcje i wykonanie nie są idealne, ale ma on wartość sentymentalną i wpasowuje się w nasz jeździecki klimat. Krótko po rewolucjach, musieliśmy wyrzucić z menu zupę wymyśloną przez panią Magdę. Po prostu nie smakowała gościom i się nie przyjęła.

Niemniej Falkiewicz przyznaje, że rewolucja się udała.

Tuż po emisji przeżyliśmy szok. Nie byliśmy przygotowani na taki tłum gości. Druga fala przyszła w maju, kiedy puszczono w telewizji powtórkę. Mimo wszystko, nie jest to nasz rekord. Teraz dni z większym utargiem po prostu zdarzają się co jakiś czas. Dla mnie najważniejszy jest fakt, że znam z imienia około 80 % naszych gości, wiem co lubią. W większości są to osoby, które dowiedziały się o nas dzięki "Kuchennym Rewolucjom" i od tego czasu odwiedzają nas regularnie, bo im po prostu smakuje. Uważam to za nasz największy sukces.
Agata Falkiewicz, właścicielka restauracji Tabun
Agata Falkiewicz, właścicielka restauracji TabunFot. Zuzanna Płończak/Namonciaku

alex

Więcej o: