Od niedawna wiele osób kibicuje związkowi Alicji Bachledy-Curuś i Sebastiana Karpiela-Bułecki . Kiedy w lipcu aktorka przyjechała do Polski, para spędziła ze sobą trochę czasu. Przyłapano ich wtedy na spacerze po Krupówkach oraz na wędrówce na Rusinową Polanę ( Bachleda-Curuś i Karpiel-Bułecka przyłapani na spacerze po górach! "Na rozmowie spędzili prawie dwie godziny!" ). Idylla nie trwała jednak długo, bo aktorkę wzywały obowiązki zawodowe i musiała wrócić do USA. W Nowym Jorku rozpoczęły się właśnie zdjęcia do filmu "The American Side", w którym gra. Okazuje się, że para ma się podobno znów spotkać w Polsce. Piękna góralka została bowiem obsadzona w głównej roli w filmie "Trzy upadki świętego". Scenariusz będzie oparty na opowiadaniu Kazimierza Przerwy-Tetmajera. Alicja podbiła serca produkcji:
Na zdjęciach próbnych Alicja wypadła świetnie. Idealnie wprost poradziła sobie z gwarą góralską, w której są napisane dialogi - powiedziała Magda Tomanek z produkcji filmu w rozmowie z "Na żywo".
Wydawać by się mogło, że aktorkę ciągnie na Podhale:
Zdjęcia będą kręcone na ukochanym przez Bachledę-Curuś Podhalu i potrwają ponad miesiąc - donosi "Na żywo".
Sebastian Karpiel-Bułecka zaś mieszka w domu w Zakopanem. Zresztą sam go sobie zaprojektował - jest dyplomowanym architektem.
Zarówno aktorka jak i muzyk cieszą się olbrzymią sympatią mieszkańców:
Na Podhalu panuje przekonanie, że oni są dla siebie stworzeni. Wszyscy tu kibicują ich miłości - powiedziała mieszkanka Zakopanego w rozmowie z "Na żywo".
Cóż, presja jest duża. Mamy nadzieję, że para się pod nią nie ugnie. Naszym zdaniem też tworzyliby sympatyczną parę :)
Vic