Księżna Kate z księciem Williamem muszą bywać i pokazywać się na wielu oficjalnych (i nudnych) galach i imprezach. Na szczęście są też przyjemne momenty. Z okazji jubileuszu swojego panowania, Królowa Elżbieta zaplanowała im egzotyczną podróż. Jak to określają brytyjskie gazety , drugi miesiąc miodowy! I to jaki!
11 sierpnia książęca para wybrała się na egzotyczne wyspy na południowym Pacyfiku. Odwiedzili m.in. Singapur, Kuala Lumpur, Borneo i Wyspy Salomona, żeby na koniec swojej podróży udać się do Tuvalu - czwartego najmniejszego kraju na Świecie. Jak donosi dailymail.co.uk, podróż była dla Kate sporym wyzwaniem. A właściwie dla jej szafy! Musiała mieć ze sobą ok. 30 oficjalnych strojów żeby pokazywać się publicznie w tym takie pasujące na egzotyczna wyprawę do dżungli, którą zafundowali sobie na Borneo. W podróż Kate zabrała ze sobą swojego fryzjera, żeby jej fryzura na zdjęciach wyglądała perfekcyjnie.
Para była witana z honorami i noszona na rękach przez tubylców w koszach obsadzonych kwiatami i świeżymi owocami. Para po drodze zaliczyła kilka przygód, m.in. bliskie spotkanie z groźnymi orangutanami, a w ogrodzie botanicznym w Singapurze na ich cześć nazwano orchidee.
Na koniec para zatrzymała się na prywatnej wyspie - w pięciogwiazdkowym hotelu Tavanipupu Island Resort . Miejsce to opływa w egzotyczne luksusy! Od krystalicznie czystej wody, przez wspaniałe ogromne dekadenckie bambusowe łóżka, podobno najlepsze jedzenia na świecie, kończąc na tym, że domki w których się mieszka są ręcznie robione. Para była tam na zaproszenie Rządu Wysp Salomona. Udało się? Chcielibyście się wybrać w takie miejsce?
kaj
