Marta Wiśniewska miała być największą gwiazdą drugiej edycji show Dwójki. Producenci liczyli na ostrą wymianę zdań pomiędzy nią a Dodą , co podgrzałoby atmosferę programu. Niestety Mandaryna nie zgodziła się na występ w "GTnL", ponieważ twórcy show nie chcieli spełnić jej żądań. Piosenkarka domagała się, aby w jej kontrakcie było zapisane, że zostanie w programie do szóstego odcinka!
Taki zapis oznaczałby, że gdyby Marta nie dostała od widzów wystarczającej ilości głosów, producenci musieliby zmanipulować wyniki głosowania i wyrzucić z programu osobę, która zebrała więcej głosów, niż Wiśniewska. Byłoby to oczywiście oszustwo. Do tego Marta miałaby zagwarantowane wynagrodzenie za sześć odcinków.
Nic więc dziwnego, że producenci dali sobie spokój z Mandaryną ...