• Link został skopiowany

W świecie imprez Czadoman wybiera inaczej. "Nie dotykam żadnych używek"

W programie "Ja wysiadam" Agnieszki Matrackiej pojawił się Czadoman, czyli Paweł Dudek - artysta znany z niepowtarzalnej energii i scenicznego temperamentu. W szczerej rozmowie wokalista odsłonił mniej znaną stronę swojego życia i podkreślił, że nie sięga po żadne używki, dbając o zdrowie i wewnętrzną równowagę.
Czadoman
Fot. Gazeta.pl

Publiczność zna go z przebojów i żywiołowych koncertów, jednak Czadoman prywatnie kieruje się zasadami dalekimi od blichtru show-biznesu. To artysta, który zrozumiał, że sceniczna siła wymaga samodyscypliny, odpoczynku i zdrowego trybu życia. W rozmowie z Agnieszką Matracką opowiedział o codziennych rytuałach, sposobach na regenerację oraz o wierze, która pomaga mu zachować spokój mimo intensywnej kariery.

Zobacz wideo Czadoman wyznaje szczerze: "Bóg nigdy mi nie odmówił"

Nie dotyka żadnych używek. Czadoman zdradził, jak dba o siebie

Czadoman przyznał, że w przeszłości występował nawet kilka razy dziennie, co prowadziło do przemęczenia i problemów ze zdrowiem. Zrozumiał, że musi zwolnić, jeśli chce zachować siły na kolejne lata kariery. - Nie dotykam żadnych używek, staram się jeść regularnie - powiedział w rozmowie z Agnieszką Matracką. Dla wokalisty to nie chwilowa decyzja, ale codzienny wybór. Regularne posiłki, odpowiedni sen i regeneracja stały się jego priorytetem.

Zaznaczył, że życie muzyka to ogromny wysiłek, a utrzymanie równowagi między koncertami a odpoczynkiem wymaga planowania. - Jakbym nie dbał o siebie, to nawet nie byłbym w stanie zrobić właśnie tych dwóch koncertów na pełnej petardzie - dodał. Dla Czadomana najważniejsze jest, by praca dawała satysfakcję, a nie wyniszczała organizm.

Scena to jego żywioł. Przed każdym występem znajduje chwilę ciszy

Mimo że jego koncerty pełne są emocji, artysta przed wejściem na scenę potrzebuje momentu skupienia. - Ja przed każdą sceną skupiam się, modlę się, bo mi to pomaga, bo wiem, że jest za moimi plecami zawsze, ale ta świadomość jest mi potrzebna, żeby tę siłę z powrotem nabrać - zdradził. Krótka chwila ciszy pozwala mu odzyskać równowagę i przygotować się mentalnie na kontakt z publicznością.

Po koncertach, gdy spada adrenalina, stara się jak najszybciej wyciszyć. Unika imprez i głośnych spotkań, ponieważ potrzebuje spokoju, by utrzymać formę psychiczną. Jak mówi, tylko wtedy może być sobą i znaleźć energię na kolejne występy.

Weekend to praca, a poniedziałek to dom. Tak wygląda życie Czadomana poza sceną

Wokalista nie ukrywa, że jego kalendarz jest wypełniony po brzegi. W weekendy koncertuje w całej Polsce, a od poniedziałku do czwartku wraca do swojego domu w Opalewie. Piątek, sobota i niedziela to czas koncertów, a poniedziałek to powrót do rodziny. W domu odkłada sceniczny strój, parzy kawę, rozmawia z żoną i spędza czas z córkami.

Ten rytm życia pozwala mu zachować równowagę między światem muzyki a codziennością. Czadoman przyznaje, że dom jest jego azylem i miejscem, gdzie nikt nie traktuje go jak gwiazdy. Dzięki temu nabiera dystansu i wraca do pracy z nową energią. Jak podkreśla, najważniejsze w życiu są więzi i prawdziwe relacje z bliskimi, bo to one nadają sens każdemu sukcesowi.

Wiara daje mu spokój. "Pan Bóg nigdy niczego mi nie odmówił"

Artysta otwarcie przyznał, że wiara odgrywa w jego życiu wyjątkową rolę. - Pan Bóg nigdy niczego mi w życiu nie odmówił, niczego, o co go prosiłem - wyznał. Uważa, że wszystko, co osiągnął, jest wynikiem nie tylko pracy, ale też duchowego wsparcia, które czuje od zawsze. Choć nie lubi mówić o wierze w wielkich słowach, przyznał, że to właśnie ona pomaga mu przetrwać najtrudniejsze chwile. Dzięki wewnętrznej równowadze Czadoman potrafi łączyć życie artysty z rolą ojca i męża. To właśnie ta harmonia pozwala mu pozostać sobą mimo popularności. Wiara, rodzina i muzyka są dla niego trzema filarami, na których buduje swoje życie i karierę. Jego historia pokazuje, że sukces nie musi oznaczać utraty spokoju, jeśli człowiek potrafi odnaleźć właściwe proporcje między pasją a codziennością.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: