• Link został skopiowany

Maciej Stuhr wbił szpilę zespołowi Feel. Publiczność ryknęła ze śmiechu

Maciej Stuhr pojawił się na Gali Orłów, która odbyła się 10 marca w Teatrze Polskim w Warszawie. Swoim występem rozbawił publiczność do łez. Nie zabrakło złośliwego żartu.
Maciej Stuhr i Piotr Kupicha
Maciej Stuhr i Piotr Kupicha; Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl; KAPIF

Maciej Stuhr jest nie tylko uznanym aktorem z imponującą filmografią na koncie, ale także reżyserem, scenarzystą, wykładowcą akademickim, komikiem i konferansjerem. Przed laty współprowadził galę Orłów (wielu widzów do dziś pamięta jego humorystyczne zapowiedzi m.in. tę z  2014 roku, kiedy w żartobliwy sposób przedstawił film "Ida"). Po tym jednak, jak Jacek Kurski przejął stery w TVP, Stuhr przez swoje poglądy oraz mocne wypowiedzi trafił na "czarną listę" publicznego nadawcy. Teraz powrócił do TVP i znów pojawił się na gali Orłów.

Zobacz wideo Maciej Stuhr teraz chce rozśmieszać ludzi. "Czas, by aktorzy nie zajmowali się polityką"

Orły 2025. Maciej Stuhr rozbawił widownię do łez

Maciej Stuhr pojawił się na Gali Orłów, by wręczyć statuetkę w kategorii najlepszy scenariusz. Nagrodę otrzymał film "Dziewczyna z igłą", którego reżyserem jest Magnus von Horn. Nim jednak aktor ogłosił, która z produkcji wygrała, zdecydował się na humorystyczną przemowę. Jej początek był niewinny. - Chciałbym dwa słowa poświęcić słowom. Bo film oczywiście czaruje nas obrazem. Czaruje nas dźwiękiem, wdziękiem, talentem i emocjami aktorów. Ale przecież każdy film zaczyna się od słowa zapisanego na kartce. Jak ogromnie ważne jest to słowo? Chciałem państwa uświadomić za pomocą pieśni. Jednocześnie z okazji mojego wzruszającego... mnie samego powrotu do Telewizji Polskiej, chciałbym zdradzić państwu mój mały sekret - zaczął.

Po chwili zdradził zebranym, czego dotyczy ów sekret. - Moim największym marzeniem, o którym mało kto wie, to żeby śpiewać o miłości. Pozwólcie, że z okazji tego powrotu zaśpiewam prawdziwą pieśń o miłości. (...) Ja mówię o takich pieśniach, co nas tak chwycą za serce i to zostanie - ułyszeli zebrani. W tym momencie aktor zaczął kpić z tekstów współczesnych utworów, a dokładnie z piosenki zespołu Feel "Jak anioła głos". 

Nie, też o takich, co słuchamy na co dzień w radiu. Co ci tu wleci, tu wyleci. Prawdziwa pieśń o miłości. Ona tu wleci i nie wyleci. Przypomnę państwu tekst literacki tej rangi, o którą mi dzisiaj chodzi. "W pustej szklance pomarańcze to dobytek mój..."

- zacytował treść hitu śpiewanego przez Piotra Kupichę, a publiczność ryknęła śmiechem. 

Na tym jednak ironiczne uwagi się nie zakończyły. - Widzicie państwo, to wleciało i już nie wyleci. Ja próbowałem wszystkiego. Nie wyleci. To już masz do końca życia na twardym dysku - powiedział, a publiczność nie kryła rozbawienia. 

Orły 2025. Maciej Stuhr zaśpiewał. Komentarz Grażyny Torbickiej to złoto

Po tej przemowie Maciej Stuhr zarzucił na siebie czerwoną pelerynę i zaczął śpiewać własny utwór zatytułowany "Bandaże znaczeń, czyli kasztany zwycięstwa". Piosenka również miała wymiar humorystyczny i podkreślała, jak absurdalne potrafią być słowa współczesnych hitów. - Z brzegu szklanki drażni myśl. A w szklance znowu nikną pomarańcze. Pustka. Znowu w samotności pragnę gryźć. [...] Farfocle marzeń stronią od szkarady. Wiedząc, że aż w Iranie mieszka Pers. Ojojoj. Skąd się wziął ten Pers? Czyżby rym do wers? Ojojoj. No fakt - śpiewał. Po występie aktorka na scenie pojawiła się Grażyna Torbicka, która jednym zdaniem podsumowała muzyczne zapędy Stuhra. - Telefony się urywają - powiedziała, a publiczność znów nie kryła rozbawienia. 

Więcej o: