• Link został skopiowany

Lucyna Malec przez lata milczała o chorobie córki. "Nie byłam w stanie mówić o tym, nie płacząc"

14 listopada ukazał się nowy wywiad z Lucyną Malec. Aktorka bardzo szczerze opowiedziała o chorobie córki. Wyjawiła, jak wygląda ich codzienność.
Lucyna Malec z córką
Lucyna Malec przez lata milczała o chorobie córki. 'Nie byłam w stanie mówić o tym' / Fot. Instagram / lucynamalec.official

Lucyna Malec to aktorka, która wystąpiła w wielu popularnych produkcjach. Widzowie mogli oglądać ją m.in. w "O mnie się nie martw" oraz "Hotelu 52". Sporą rozpoznawalność przyniosła jej rola Danuty w serialu "Na Wspólnej". W mediach jest głośno nie tylko o karierze zawodowej aktorki, ale również o życiu prywatnym. Lucyna Malec od lat samodzielnie wychowuje córkę z dziecięcym porażeniem mózgowym. W nowym wywiadzie opowiedziała o trudnej codzienności. 

Zobacz wideo Tumala o wychowaniu córki. "Nie daję..."

Lucyna Malec o tym, dlaczego nie mówiła o chorobie córki. "Poczułam, że..."

Lucyna Malec przez lata nie opowiadała publicznie o chorobie 27-letniej córki. W rozmowie z Plejadą wyjaśniła, dlaczego podjęła taką decyzję. - Nigdy nie ukrywałam Zosi. To nie tak, że nagle wyciągnęłam ją z szafy. Wszyscy, którzy mnie znali, wiedzieli, że moja córka choruje na porażenie mózgowe. Natomiast przez wiele lat nie byłam w stanie mówić o tym, co nas spotkało, nie płacząc i nie rozpaczając. W którymś momencie poczułam, że w końcu czuję się na siłach, by normalnie o tym rozmawiać - powiedziała. Dodała, że przełomowym momentem był dla niej wywiad dla "Vivy!". Aktorka nie chciałaby nazywać siebie ambasadorką rodziców dzieci z niepełnosprawnością. - Nie jestem typem aktywistki, społeczniczki. Skupiam się na Zosi i na sobie. Ale podziwiam to, co robi Ewa Błaszczyk. Ona jest niesamowita. Ja nie mam w sobie pokładów takiej siły. A może po prostu jeszcze ich nie odnalazłam? - dodała.

Lucyna Malec o codzienności chorej córki. "Komunikuje się pozawerbalnie"

Malec zapytana o to, czy wierzy w to, że jej córka zacznie mówić i samodzielnie się poruszać, odpowiedziała: "Gdzieś głęboko ta wiara ciągle we mnie jest. Mam nadzieję, że medycyna rozwinie się na tyle, że będzie to możliwe. Ale cały czas próbujemy też różnych mniej konwencjonalnych metod". Wyjawiła także, jak wygląda codzienność Zosi. - Komunikuje się pozawerbalnie. Gdy się ją pozna, ta komunikacja staje się łatwiejsza. Choć poranki wciąż nie są proste. Ale tak już wygląda moje życie. Czy mogę coś zmienić? Staram się, ale zrozumiałam też, że im bardziej ja zmienię swoje podejście i nastawienie, tym bardziej zmieni się Zosi - wyjawiła w rozmowie z portalem.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: