W grudniu 2024 roku Dominika Serowska i Marcin Hakiel powitali na świecie pierwszego syna, Romea. Od tego czasu celebrytka chętnie pokazuje chłopca w social mediach i korzysta z medialnego zainteresowania. Teraz wzięła udział w podcaście "Call me mommy", w którym postanowiła zabrać głos na różne tematy. Jednym z wątków, który poruszyła prowadząca, było świadczenie 800 plus. Dominika Serowska wprost powiedziała, co sądzi o tym, że pieniądze pobierają osoby, które nie potrzebują wsparcia.
Agata Reszko, prowadząca podcast "Call me mommy" bez owijania w bawełnę spytała Dominikę Serowską, czy pobiera 800 plus. - No jasne - odpowiedziała celebrytka bez oporów. - Bo się zastanawiałam, czy gwiazdy też biorą. Ja biorę - powiedziała prowadząca. - Ale jakie gwiazdy. Ja jestem mamą. Nie rozumiem takiego podziału, że biednym rozdajcie, a ci co mają i se radzą, to niech se radzą. To jest dla mnie... No nie, jak każdy dostaje, to każdy dostaje. Wiesz, jedno radzą sobie tak, a drudzy inaczej. Ale zawsze mnie to wkurzało, że biednemu to trzeba pomóc, a ten co se radzi, to niech se radzi i z********la - podkreśliła Dominika Serowska.
Prowadząca zwróciła uwagę, że osobom publicznym "bardziej patrzy się na ręce". Dominika Serowska podkreśliła jednak, że nie żyje z Marcinem na bardzo wysokim poziomie. "Nie jemy ze złotych talerzy. To nie jest tak, że rzucam dolarami w kiblu, a później pobieram 800 plus. A nawet gdyby... pewnie są pary w show biznesie, które super prosperują i mają kupę kasy, dalej uważam, że im się to należy. To jest przywilej wszystkich obywateli" - podsumowała.
W tej samej rozmowie nie mogło zabraknąć wątku byłej żony Marcina Hakiela. Serowska po ogłoszeniu relacji z tancerzem była stale porównywana do Katarzyny Cichopek, co nie było przyjemne. - Patrząc na to, ile musiałam dostać wiadomości od starych babć, które mi pisały o byłej żonie Marcina, i jakieś przytyki tego typu, to miałam czasem taki moment. Myślę sobie: Boże, dajcie mi wszyscy spokój, o co wam w ogóle chodzi, o co tyle halo - przyznała Serowska. - Dla mnie to było w pewnym momencie nawet żenujące. I te porównania, to było dla mnie takie uwłaczające i żenujące - podsumowała jasno.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!