Tomasz Lis i Kinga Rusin byli swego czasu jedną z najpopularniejszych par w polskim show-biznesie. Dziennikarski duet prężnie działał w mediach i był zaangażowany w sprawy polityczne i społeczne. Małżeństwo doczekało się narodzin dwóch córek, Poli i Igi. Młodsza córka pary Iga często pojawiała się w mediach w kontekście jej relacji romantycznej. Od kilku lat jest związana z raperem Taco Hemingwayem. Pola jest starszą córką Rusin i Lisa. Jako nastolatka mieszkała i uczyła się za oceanem, gdzie ukończyła szkołę średnią. Po powrocie do Polski kontynuowała edukację na Uniwersytecie Warszawskim, a później postanowiła iść w ślady rodziców. Jak dziś wygląda? Właśnie podzieliła się najnowszym zdjęciem.
Pola Lis zdecydowała się podążać śladami rodziców i zajęła się dziennikarstwem. Ojciec zaraził ją także pasją do sportu, więc właśnie tą dziedziną postanowiła zająć się w swojej praktyce redakcyjnej. Jakiś czas temu pracowała w "Przeglądzie Sportowym", gdzie zajmowała się tenisem i przeprowadzała wywiady z gwiazdami sportu. Jak podkreślali jej przełożeni, doskonale odnajdywała się w swojej roli, a jej materiały były dobrze odbierane przez czytelników. W ubiegłym roku córka Kingi Rusin i Tomasza Lisa postanowiła sprawdzić się także przed kamerą i została reporterką Canal+ Sport, gdzie zaangażowano ją do przeprowadzania wywiadów z piłkarzami i w relacjonowanie nowinek z boiska. Pola Lis poza pracą wiedzie życie z dala od kamer i unika blasku fleszy. Tym razem zrobiła wyjątek i na Instagramie opublikowała zdjęcie z trybun. Na fotografię od razu zareagowała Kinga Rusin, która w sekcji komentarzy dodała emotikonkę z serduszkami, okazując wsparcie córce. Nie da się ukryć, że Pola jest do niej łudząco podobna.
A w sobotę w Łodzi było tak
- czytamy w opisie zdjęcia.
Wielokrotnie zarzucano Poli Lis, że dostała pracę w mediach dzięki sławnym rodzicom i miała ułatwiony start w mediach. W pewnym momencie, kiedy zaczęła pracować dla Canal+ Sport, bardzo krytykowano ją w komentarzach, które pojawiały się w mediach społecznościowych. Internauci imputowali jej, że dostała pracę po znajomości. Głos w tej sprawie zabrał nawet rzecznik kanału Piotr Kaniowski. "Nie odnosimy się do (...) [takich] komentarzy i nie wdajemy się w dyskusję z (...) [piszącymi je osobami], dlatego pozostawimy to bez komentarza" - podkreślił, cytowany przez portal Pomponik.pl.