Elon Musk od lat jest w ścisłej czołówce najbogatszych osób na świecie. Właściciel Tesli, SpaceX, PayPal czy serwisu X dał się również poznać jako jeden z największych zwolenników Donalda Trumpa. Na jego kampanię prezydencką przekazał prawie 120 mln dolarów. Nie jest tajemnicą, że jego firmy z agencjami rządowymi łączą wielomiliardowe kontrakty. Prezydent Stanów Zjednoczonych 11 lutego podpisał rozporządzenie nakazujące wszystkim agencjom federalnym współpracę z DOGE, czyli zespołem Elona Muska działającym w celu ograniczania kosztów i cięcia zatrudnienia. Musk chce się również kreować na troskliwego ojca 12 pociech, jednak w rzeczywistości prawda jest zupełnie inna. Biznesmen prowadzi publiczną walkę z córką Vivian, która przeszła tranzycję, a także brał udział w sądowej batalii z byłą partnerką Grimes o prawa rodzicielskie. To razem z nią doczekał się syna, któremu dali na imię X Æ A-Xii, ale miliarder najczęściej nazywa go "Małym X". Wraz z czterolatkiem spotkali się z Donaldem Trumpem podczas konferencji prasowej w Gabinecie Owalnym.
Elon Musk na spotkanie z prezydentem Stanów Zjednoczonych przybył w mało formalnym stroju i czapce z daszkiem. Towarzyszył mu czteroletni syn, który miał na sobie sweter, spod którego wystawała biała koszula i krawat, a także beżowy płaszcz. "To jest X i jest świetnym facetem - wysokie IQ" - przedstawił syna Muska w typowy dla siebie sposób Donald Trump.
Jak doniosło ABC News, wizyta miliardera z synem w Białym Domu nie przeszła bez niespodziewanych sytuacji. Gdy Elon Musk chciał opowiedzieć o swoim "Departamencie Efektywności Rządu", "Mały X" zaczął domagać się jego uwagi. X Æ A-Xii też miał dużo do powiedzenia i zaczął naśladować ojca, przeszkadzając mu w rozmowie. Stroił przy tym zabawne miny i przyglądał się zebranym osobom. W pewnym momencie chłopiec włożył ojcu palce do uszu. "Przepraszam" - odpowiedział wybity z rytmu Elon Musk. Więcej zdjęć znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Vivian Jenna Wilson od ponad czterech lat nie utrzymuje kontaktów z ojcem. 21-latka szczerze wypowiadała się chociażby o procesie tranzycji, w trakcie której nie mogła liczyć na jego wsparcie. "Myślałam o tym przez jakiś czas, ale wczorajsze wydarzenie przekonało mnie, że nie widzę swojej przyszłości w Stanach Zjednoczonych" - pisała Vivian tuż po ogłoszeniu wyników wyborów w Stanach Zjednoczonych. Szczególnie martwią ją poglądy nowego prezydenta względem osób transpłciowych. O swoim ojcu też nie ma dobrego zdania. W wywiadzie dla NBC News nazwała go "obojętnym" i "narcystycznym".