Lewis Saunderson jest początkującym aktorem i pochodzi z Wielkiej Brytanii. Mężczyzna próbował rozkręcić działalność w mediach społecznościowych, w związku z czym założył konto na popularnym wśród młodzieży TikToku. Jego poczynania w sieci miały mieć głębszy przekaz. Aktor twierdzi, że platforma służy mu do szerzenia świadomości na temat niebezpieczeństw w niektórych sytuacjach.
Największą popularnością na profilu Lewisa cieszą się dość kontrowersyjne nagrania. Filmy ukazują drastyczne momenty śmierci jego syna, a następnie córki. Internauci są nimi zdruzgotani. Nie czują się doedukowani.
Na jednym z filmów możemy zobaczyć, jak Saunderson odtwarza chwile śmierci swojego dziecka. Mały chłopiec tonie w wodzie po kostki. Następnie aktor trzyma z pozoru martwe dziecko i zalewa się łzami. Na kolejnym nagraniu widzimy rzekomych śledczych, którzy mieli znaleźć jego martwą córkę i przekazać drastyczne informacje. Akcja rozgrywa się w lesie, a mężczyzna popada w rozpacz.
Wszystko wskazuje na to, że internauci nie przyjęli jego przesłania i odebrali zamieszczone materiały całkowicie na poważnie. Pod postami zaczęli składać mężczyźnie kondolencje i wyrazy głębokiego współczucia. "Przykro mi człowieku, bądź silny" - napisał jeden z internautów. "To nagranie złamało mi serce. Utrata dziecka jest bardzo trudna. W zeszłym roku straciłam syna. Modlę się za ciebie" - dodała kolejna użytkowniczka.
W innym filmie, mającym na celu wywołać wzruszenie u internautów, Lewis Saunderson pokazuje, jak mógłby opłakiwać śmierć bratniej duszy lub ukochanej osoby. To dało internautom jednoznacznie do myślenia. Niektórzy z nich połączyli kropki, skojarzyli fakty i odkryli prawdę. "Jestem nieco skołowany... To ona umarła czy co się stało? Bo na poprzednim filmiku płakał po tym, jak go zostawiła..." - napisał jeden z zagubionych internautów. "Czuję się oszukany. Modliłem się za ciebie, bo myślałem, że naprawdę straciłeś bratnią duszę" - dodał kolejny.
Lewis Saunderson zaznacza, że pod każdym z opublikowanych filmów pojawia się specjalny hasztag z napisem "fikcja". Mimo to główne napisy nie wskazują na to, że filmy miałaby nie mieć nic wspólnego z rzeczywistością. Nic więc dziwnego, że internauci się nabierają, a później reagują w nieprzychylny sposób. Wygląda na to, że aktor nic sobie nie robi z naiwności ludzi. Mężczyzna twierdzi, że jego głównym założeniem jest to, by użytkownicy dali mu wiarę. Dlatego, takie komentarze traktuje jako komplementy i wyrazy uznania padające w jego stronę. Być może gdyby internauci od razu zdawali sobie sprawę, z tego, że zamieszczane materiały są fikcją, Lewis Saunderson nigdy nie zdobyłby tak dużej popularności na TikToku. Zobacz też: Edyta Pazura złożyła mężowi życzenia. Wygadała się, jak go nazywa. Słodko!