Johnny Depp planuje przekazać niedawno otrzymany milion dolarów na cele charytatywne. Aktor wzbogacił się po tym, jak jego była żona Amber Heard w końcu zapłaciła przyprawiającą o zawrót głowy kwotę odszkodowania. Sprawa dotyczyła głośno omawianego w mediach procesu o zniesławienie. Walka prawna zakończyła się w grudniu, a ława przysięgłych wydała werdykt na korzyść Johnny'ego. Firma ubezpieczeniowa Amber została zobowiązana do wypłacenia artyście ogromnej sumy pieniędzy.
Nieporozumienia między Johnnym i Amber zaczęły się już lata temu. Aktor pozwał byłą żonę za artykuł z 2018 roku, który napisała dla "The Washington Post". Dotyczył on prywatnych doświadczeń jako osoby, która rzekomo przeżyła przemoc domową. Przy takim obrocie spraw oczywistym jest, że artysta został uznany za sprawcę wszystkich negatywnych zachowań. Mimo że Johnny nie został wymieniony w artykule, to od samego początku wiadome było, że chodziło właśnie o niego.
Okazuje się, że gwiazda "Piratów z Karaibów" już wie, jak wyda otrzymaną kwotę. Pieniądze zostaną podzielone równo i mają być przeznaczone na pięć różnych celów. Wiadomo już, że z kwoty skorzystają wyłącznie organizacje charytatywne. Każda z nich dostanie 200 tysięcy dolarów. Serwis Mirror poinformował, że zastrzyk gotówki otrzymają następujące organizacje: Make-A-Film, The Painted Turtle, Red Feather, Tetiaroa Society i Amazonia Fund Alliance. Ważne jest, że z każdą z nich aktor w pewien sposób się utożsamia. Kwota, która uciekła z portfela Amber Heard z pewnością uszczupli jej budżet. Nie ma się co dziwić - to w końcu okrągły milion dolarów.