Wiadome jest, że politycy są utrzymywani z naszych podatków. Nic w tym dziwnego, w końcu pełnią ważne funkcje państwowe. Pojawia się jednak mały zgrzyt, gdy wydają publiczne pieniądze na prywatne przyjemności. Kilkanaście miesięcy temu głośno było o marszałku Kuchcińskim, który traktował rządowy samolot jako taksówkę z Warszawy do Rzeszowa w celach prywatnych. Wyliczono wówczas, że przez ponad rok kosztowało to skarb państwa ponad cztery miliony złotych. Prezydent Andrzej Duda również nie omieszkał skorzystać z podobnej opcji, tyle że jak na razie wiemy o jednym przypadku. Na szczęście mniej kosztownym niż eskapady Kuchcińskiego.
Jak donosi "Polityka" prezydent Andrzej Duda w zeszłoroczny Dzień Matki postanowił osobiście złożyć życzenia mamie. Ta mieszka na stałe w Krakowie, jednak nie było to problemem dla głowy państwa. Ten skorzystał z rządowego samolotu. Wedle oficjalnych informacji, które "Polityka" uzyskała od KPRM, lot zaplanowany na 26 maja ubiegłego roku nie był opłacony z kasy sztabu wyborczego ani prywatnych środków Andrzej Dudy.
Krótki lot z Warszawy do Krakowa kosztował podatników 35 tysięcy złotych. To dość dużo, szczególnie że nie była to podróż służbowa Andrzeja Dudy. Myślicie, że w maju tego roku prezydentowi uda się taniej świętować Dzień Matki? Mamy taką nadzieję.