Irena Santor przeniosła się razem ze swoim mężem, Zbigniewem Korpolewskim, do Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Wszystko przez problemy zdrowotne jej partnera.
Jak podaje "Dobry Tydzień", Korpolewski trafił ostatnio do szpitala. Z powodu jego zdrowia, Santor odwołała jakiś czas temu koncerty i wszelkie wystąpienia publiczne.
Zbyszek przeszedł poważną operację serca. A wiadomo, że nie ma już 40 lat. Irena drżała o jego życie i była naprawdę przerażona - zdradza tygodnikowi znajomy pary.
Właśnie po tym zabiegu małżeństwo zdecydowało się przenieść do domu opieki w Skolimowie. Mają tam zagwarantowaną całodobową opiekę lekarską i pielęgniarską.
Nie mają dzieci, które mogłyby się nimi na co dzień opiekować. A nie chcą sprawiać kłopotu przyjaciołom. W Skolimowie czują się bezpiecznie, bo mają tu zapewnione doskonałe warunki, opiekę medyczną, rehabilitację. I towarzystwo bliskich im artystów - czytamy w "Dobrym Tygodniu".
W rozmowie z "Super Expressem" Santor bardzo chwaliła personel w Skolimowie.
Czujemy się tu jak u mamy. Personel jest bardzo serdeczny, wciąż pyta się nas o to, czy nam czegoś potrzeba, a kuchnia uwodzi smakiem. Nie mogliśmy lepiej trafić, tym bardziej, że tyle się słyszy i czyta o znieczulicy w domach opieki. Tu jest wspaniale! - mówiła.
Stan zdrowia Korpolewskiego zaczął się polepszać, a artystka wróciła do koncertowania - wzięła udział w nagraniu programu z okazji 25-lecia TVP Polonia, a 7 kwietnia dała recital w Toruniu. W planach ma kolejne występy.
Wracam do śpiewania szczęśliwa, że mój mąż odzyskuje siły - powiedziała w rozmowie z "SE".
Irena Santor i Zbigniew Korpolewski są parą od ponad 20 lat. Nie mają dzieci, ale są bardzo mocnym wsparciem dla siebie nawzajem. Kiedy w 2000 roku zdiagnozowano u artystki raka piersi, jej mąż był dla niej silnym wsparciem.
OG