W poniedziałek policja zatrzymała córkę europosła Janusza Korwin-Mikkego. Kobieta prowadziła samochód będąc pod wpływem środków odurzających i miała przy sobie 0,41 g heroiny. Co więcej, nie miała nawet uprawnień do kierowania pojazdem. Prokuratura postawiła jej zarzuty posiadania narkotyków i kierowania bez uprawnień.
Internauci przypominają zabawny, w tym kontekście, fakt, że europoseł sam kiedyś pouczał rodziców, jak wychowywać dzieci. W 1991 roku napisał książkę "Vademecum ojca. Tylko dla mężczyzn".
W publikacji znajduje się mnóstwo wskazówek dla ojca, który nakryje swoje dziecko na zażywaniu narkotyków. Jeśli był to kontakt jednorazowy - Mikke radzi karę cielesną. Kiedy mowa już o uzależnieniu, europoseł sugeruje, by pominąć pomoc lekarską i na własną rękę "zamknąć dziecko na dłuższy czas jak w więzieniu".
Przy pierwszych objawach kontaktów z narkomanami należy od razu: sprać dziecko — i to bezlitośnie — jeśli wzięło.
Jeśli dziecko jest już trochę uzależnione, nie oglądać się na rady lekarzy, którzy w gruncie rzeczy zacieśniają jego kontakty z innymi narkomanami w różnych ośrodkach. Zamknąć dziecko na dłuższy czas jak w więzieniu. Proszę się nie obawiać, że „umrze od głodu narkotycznego". Jeśli jest w takim stanie, to i tak umrze za jakiś czas! A tu jest szansa! Wymagana jest jednak żelazna konsekwencja.
Wygląda na to, że jego poglądy nie zmieniły się od tamtego czasu i mają zastosowanie również do jego własnych dzieci. Kiedy komentował zatrzymanie córki w rozmowie z Fakt24.pl, nie był szczególnie przejęty wizją jej pobytu w więzieniu.
Co mnie to obchodzi. Moja córka jest dorosła. Jak usłyszy zarzuty, to będzie musiała sobie z nimi poradzić. Jeżeli pójdzie do więzienia, to pójdzie.
Ja siedziałem za komuny, teraz więzienia są o wiele lepsze niż dawniej - powiedział też dziennikarzom Wirtualnej Polski.
EK
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!