Zaplanowane na 18 maja wybory prezydenckie zbliżają się wielkimi krokami. Zainteresowanie budzą nie tylko kandydaci, lecz także ich rodziny. Ostatnio Rafał Trzaskowski wraz z żoną udzieli wspólnego wywiadu "Super Expressowi". Małżonka prezydenta Warszawy ujawniła sporo na temat ich życia prywatnego. Zdradziła między innymi, jakie zachowania męża ją denerwują.
Małgorzata i Rafał Trzaskowscy rozmawiali ostatnio z "Super Expressem". Tym razem głos należał głównie do żony polityka, która chętnie opowiadała o ich wspólnym życiu. Zdradziła między innymi, że prezydent Warszawy ma talent kulinarny. - Jest kreatorem w kuchni, lubi odkrywać nowe smaki, dodawać zaskakujące składniki i modyfikować przepisy. Uwielbiam wiele dań, które przygotowuje: grzyby w śmietanie, zupę dyniową, risotto, bigos, dania kuchni tajskiej - wyjawiła. Trzaskowska przyznała także, że w ich domu praktycznie nie dochodzi do kłótni. Ujawniła jednak, za co czasem denerwuje się na męża.
Jak Rafał widzi, że jego nowe książki zaczynają zalegać na stole i że zaczyna mnie to irytować, to wynosi je do pracy
- powiedziała. Polityk wspomniał natomiast o jeszcze jednej sytuacji, która wyprowadza jego żonę z równowagi. "No chyba że znowu nie powieszę marynarki na wieszaku…" - dodał Rafał Trzaskowski.
Małgorzata Trzaskowska została zapytana także o ewentualną przeprowadzkę do Pałacu Prezydenckiego. Żona polityka stwierdziła, że jeśli zostałaby pierwszą damą, nie chciałaby całkowicie rezygnować ze swoich dotychczasowych zajęć. - Chyba nikt nie lubi radykalnych zmian w życiu, a szczególnie w szczęśliwym życiu. Do tego nie da się w pełni przygotować. Oczywiście nie chciałabym tracić całkowicie kontaktu ze swoim obecnym życiem, ale jest zdecydowanie za wcześnie, aby cokolwiek w tej sprawie wyrokować - stwierdziła w rozmowie z "Super Expressem".