Martyna Gliwińska to jedna z tych kobiet, które nie mają problemu z pokazywaniem swojej prywatności. Influencerka regularnie publikuje w mediach społecznościowych coraz to nowsze posty i informuje w ten sposób, co u niej słychać. Zupełnie inne podejście do tematu ma obecny partner Gliwińskiej. Okazuje się, że narzeczony kobiety stara się stronić od medialnego świata, jak tylko może. Do tej pory to mu się doskonale udawało.
Martyna Gliwińska dała się poznać szerszej publiczności jako ukochana Jarosława Bieniuka. Wszystko wskazywało na to, że związek ten ma ogromne szanse na przetrwanie, lecz okazało się inaczej. Gliwińska nie rozpaczała długo i jej serce szybko znów zabiło mocniej. Narzeczonego influencerki na próżno jednak szukać w sieci. Okazuje się, że powód jest bardzo prosty. Jedna z użytkowniczek Instagrama zapytała Gliwińską wprost o powód takiego stanu rzeczy. Ta rezolutnie odpowiedziała, nie owijając w bawełnę.
Już wielokrotnie o tym mówiłam i pisałam... Ten typ tak ma. Nie chce być pokazywany nigdzie. Ja też nie mam z tym problemu, więc nie publikuję naszych zdjęć - napisała na swoim instagramowym koncie Martyna Gliwińska.
Jeszcze niedawno związek Martyny Gliwińskiej i Jarosława Bieniuka był tematem numer jeden dla portali plotkarskich. Relacja łącząca zakochanych wywoływała ogromne zainteresowanie. Byli partnerzy wielokrotnie rozstawali się, a następnie schodzili. Piłkarz chętnie wypowiadał się publicznie na temat influencerki i nie krył, jak bardzo jest w niej zakochany. Obecny narzeczony Gliwińskiej nie zdobył się jeszcze na tak czuły gest.
To wyjątkowa dziewczyna! Dzięki niej życie znowu mnie cieszy i nie boje się tego powiedzieć. Rozumie mnie, wspiera. No i ma świetne relacje z moimi dziećmi. Lubią się wzajemnie. Nie mógłbym obdarzyć uczuciem kobiety, której by nie akceptowały - zdradził Jarosław Bieniuk w rozmowie z Krystyną Pytlakowską dla magazynu "VIVA!".