38-letnia Khloe Kardashian pokazała się w "The Jennifer Hudson Show" i zdradziła wiele szczegółów dotyczących Tristana. Budzący ogromne emocje wywiad wyemitowany w czwartek 6 kwietnia, spotkał się ze sporym zainteresowaniem. Mimo ciekawej tematyki największą uwagę przykuwała twarz influencerki - była tak zmieniona za sprawą medycyny estetycznej, że kobieta nie przypominała siebie.
Podczas wywiadu z Jennifer Hudson Khloe Kardashian otworzyła się na temat fobii i opowiedziała o nieustającym strachu przed nowotworem. "Miałam raka skóry na twarzy. Miejsce było obandażowanie (...). Myślę, że warto o tym mówić, ponieważ nie miałam pojęcia, że to mam, więc w nowym sezonie programu zobaczycie moją nieprzyjemną podróż przez chorobę. Wszyscy powinniśmy się badać" - mówiła. W pewnym momencie amerykańska skandalistka zdradziła, że w nowym sezonie "The Kardashians" nie zabraknie nieporozumień pomiędzy rodzeństwem. W nowych odcinkach popularnego reality show będzie naprawdę gorąco. Atmosfera w studiu zrobiła się jeszcze gęstsza, gdy zaczął się temat Tristana Thompsona. Khloe ujawniła, że obecnie jest singielką.
Celebrytka zabrała także głos w sprawie imienia syna. Chłopiec ma obecnie osiem miesięcy i jest zdrowym dzieckiem. Zupełnie nic mu nie dolega i rozwija się prawidłowo. Oficjalnie wiadomo, że syn Khloe ma już wybrane imię, jednak nie zostało ono wciąż ujawnione. Aby je poznać, trzeba będzie uzbroić się w cierpliwość. Premiera nowego sezonu "The Kardashians" zaplanowana jest na 25 maja. Wiadomo jedynie, że imię chłopca zaczyna się na literę "T".
Poza ujawnionymi przez influencerkę szczegółami dotyczącymi jej życia uwagę skupiała na sobie także jej zupełnie odmieniona twarz. Na pierwszy rzut oka widać było, że została nadmiernie ostrzyknięta, a Khloe jest świeżo po zabiegach medycyny estetycznej. Celebrytka z pewnością nie jest już tą samą dziewczyną co lata temu.