• Link został skopiowany

Ksiądz o związku Cichopek i Kurzajewskiego. Nie owijał w bawełnę. "Nie ma tu czego naśladować"

Ksiądz Janusz Koplewski został zapytany o relację Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. - Ja bym się tak nie chwalił wiarą, po tym, gdy rozbiło się sakramentalny związek - stwierdził.
Ksiądz Janusz Koplewski, Katarzyna Cichopek, Maciej Kurzajewski
fot. Agencja Gazeta / Instagram

Plotki o romansie Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego krążyły już od dawna, jednakże sami zainteresowani konsekwentnie na ten temat milczeli. W ostatnim czasie prezenterka zdecydowała się opublikować na Instagramie ich wspólne zdjęcie i przyznała, że jest zakochana. "Fakt" zapytał księdza Janusza Koplewskiego, spowiednika gwiazd, co myśli na temat pokazywania prywatnych zdjęć w mediach społecznościowych.

Ksiądz Koplewski ostro o związku Cichopek i Kurzajewskiego.

Cichopek opublikowała na Instagramie zdjęcie nie tylko z Kurzajewskim, ale i ze wspólnej wyprawy do Ziemi Świętej, przyjmując pozę do modlitwy. Fotografia oburzyła m.in. Karolinę Korwin Piotrowską, która zakpiła z prezenterki. Jak twierdzi ksiądz Koplewski, on na miejscu aktorki "M jak miłość" również nie chwaliłby się wiarą, po tym, jak doszło do zdrady. 

To miejsce święte i wycieczka do Ziemi Świętej jest piękna i chwalebna, i to świetnie, że ludzie nie wstydzą się wiary. Pięknie jest też mieć taką pamiątkę jak zdjęcie w tak wyjątkowym dla naszej wiary miejscu. Ja bym się tak nie chwalił wiarą, po tym, gdy rozbiło się sakramentalny związek, bo tu wiary zabrakło. Nie ma tu czego naśladować. I on rozbił małżeństwo, i ona. Było ślubowane także to, że się małżonkowie nie opuszczą aż do śmierci  - przyznał ksiądz Janusz Koplewski.

Ksiądz dodał, że to dobrze, że para już dłużej się nie ukrywa. Podkreślił jednak, że choć jako człowiek nie ma prawa nikogo oceniać, to nie widzi też powodów do zachwytu.

Dobrze, że się przyznali, przynajmniej nie kłamią. To chwalebne, choć do komunii pójść nie mogą. Są w związku niesakramentalnym. To ich decyzja, a ja jako człowiek nie mam ich prawa oceniać, bo każdy jest kowalem swego losu i szczęścia. Ale też patrząc na to oczami duchownego, nie ma się tu co zachwycać. Co innego upaść, a co innego trwać w upadku. (...) Nie ma co tu naśladować - powiedział.

Zgadzacie się?

Więcej o: