Jeśli myśleliście, że w programie Meghan będzie z pasją przygotowywać wszystkie dania krok po kroku, odmierzając składniki i starannie czytając przepisy, to... będziecie rozczarowani. Co więcej, w kulinarnym show aktorki Harry pojawi się zaledwie kilka razy, więc to właśnie na niej będzie spoczywał ciężar zaciekawienia widzów przed telewizorami. Dziennikarka "Daily Mail" Alison Boshoff, która miała okazję obejrzeć przedpremierowo kilka odcinków, twierdzi jednak, że program ogląda się całkiem przyjemnie. Czym więc tak naprawdę będzie "Z miłością, Meghan"?
"To bardzo magiczny i piękny przewodnik o przyjmowaniu gości i rozrywce, a nie pokaz kulinarny. Chodzi o inspirację - bardziej w stylu: 'Dlaczego nie spróbować i nie zrobić tego rodzaju makaronu lub tego rodzaju deseru'" - pisze Alison Boshoff. Meghan ma sprawiać wrażenie bardzo autentycznej i odsłaniać swoje prawdziwe oblicze. "To wszystko ona i wszystko o niej. Bardzo dobrze się to ogląda" - dodaje. Aktorka ma dzielić się osobistymi wskazówkami, sztuczkami i przedkładać zabawę nad doskonałość. Ma pokazać, jak łatwo stworzyć piękno, nawet w nieoczekiwanym momencie. "Ona i jej goście zakasują rękawy w kuchni, ogrodzie i nie tylko, i zapraszają was do tego samego". O tym, czy faktycznie tak będzie, przekonamy się już 4 marca.
Ekspert od mowy ciała Inbaal Honigman postanowił przeanalizować to, jak książę Harry zachowuje się, gdy towarzyszy mu Meghan Markle. Zwrócił uwagę na często pojawiający się gest syna króla Karola III. "Książę wyciąga rękę, by chwycić łokieć swojej żony, nawet gdy zwraca się do innych osób. To mówi nam, że ten ruch nie jest świadomą decyzją z jego strony, a raczej instynktownym ruchem, który sprawia, że czuje się bezpiecznie" - czytamy na stronie themirror.com. Ekspert wspomniał także, że na wielu fotografiach książę Harry prowadzi Meghan od tyłu, co ma być subtelnym gestem dominacji, który można odbierać raczej pozytywnie. Wygląda na to, że wbrew plotkom małżeństwo Harry'ego i Meghan ma się bardzo dobrze.