Po tym jak dwoje dzieci zmarło, a dziewięcioro odniosło obrażenia w wyniku ataku nożownika 29 lipca (poniedziałek) w mieście Southport w północno-zachodniej Anglii, księżna Kate i książę William zabrali publicznie głos. Nie ukrywają, że są zdruzgotani tym, co się stało. Podkreślili, że modlą się teraz za ofiary i ich bliskich oraz podziękowali nieocenionym służbom, które niosły pomoc i ujęły napastnika. "Jako rodzice, nie możemy sobie nawet wyobrazić, co przechodzą rodziny, przyjaciele i bliscy zabitych w wyniku tragedii w Southport. Przesyłamy wyrazy miłości, myśli i modlitwy dla wszystkich, którzy dotkniętych tym okropnym i podłym atakiem. Dziękujemy również służbom ratunkowym, które pomimo tego, że napotkały przerażającą scenę, zachowały profesjonalizm i współczucie, gdy społeczność potrzebowała tego najbardziej" - czytamy w mediach społecznościowych książęcej pary.
Agencja Associated Press podała, że do ataku doszło w domu kultury podczas zajęć dla dzieci reklamowanych jako "poranek z jogą, tańcami i robieniem bransoletek w rytm muzyki Taylor Swift". Uczestnikami warsztatów byli najmłodsi, od sześciu do jedenastu lat. Funkcjonariusze szybko znaleźli się na miejscu i ujęli podejrzanego 17-latka. Według informacji, które napływają z Anglii, znaleźli przy nim nóż, którym najprawdopodobniej zaatakował dzieci. O konsekwencjach jego ataku poinformowała na konferencji prasowej naczelniczka policji hrabstwa Merseyside Serena Kennedy.
Ze smutkiem informujemy, że dwoje dzieci zmarło na skutek odniesionych obrażeń. Rannych jest dziewięcioro kolejnych, z których sześć jest w stanie krytycznym. W ataku obrażenia odniosło także dwoje dorosłych, których stan również jest krytyczny
- powiedziała.
Dzień przed atakiem nożownika w Anglii, na rodzinę królewską spadła inna tragiczna wiadomość. 28 lipca okazało się, że zmarł książę Michał, który był kuzynem księcia Filipa, męża królowej Elżbiety II. Mężczyzna był wybitnym historykiem i pisarzem, powszechnie znanym jako Michael De Gres. Miał 85 lat. Doczekał się z żoną dwóch córek - księżniczki Alexandry Elli Francisę Marię oraz księżniczkę Olgę Isabellę. Kuzyn księcia Filipa był jedynym członkiem rodziny królewskiej z Grecji, który zdecydował się pozostać w państwie po antypaństwowym zamachu stanu w 1967 roku. Po nim król przebywał już na wygnaniu.