Amerykańskie media donoszą, że król Karol III miał się ostatnio zdecydować na sporą inwestycję. Brytyjski monarcha zdecydował się na zakup luksusowego apartamentu w Nowym Jorku. W związku z tymi informacjami pojawiło się też sporo intrygujących teorii.
Według informacji "New York Post" Karol III miał wydać ponad sześć milionów dolarów na okazały apartament, który mieści się w dzielnicy Billionaire's Row na nowojorskim Manhattanie. Nowy nabytek króla ma ponad 3600 metrów i przypomina mały pałac. W środku znajduje się obszerny hol z kamiennymi podłogami, duży salon, który sąsiaduje z jadalnią, a także sypialnia z obszerną garderobą. W łazience zamontowano okno ozdobione włoskim marmurem i wolnostojącą wannę. Mieszkańcy budynku mogą ponadto korzystać z basenu, sauny i pokojów zabiegowych.
Z raportów finansowych miasta wynika, że akt własności został podpisany przed Karola III reprezentowanego przez ministra spraw zagranicznych. Pojawiło się jednak wiele spekulacji dotyczących tego, jakie intencje miał król, gdy decydował się na zakup nieruchomości w USA.
Po co brytyjskiemu królowi apartament w Stanach Zjednoczonych? Analitycy "New York Post" dywagują, że być może to po prostu sprytna inwestycja Karola III. Mówi się także, że król i królowa Camilla mogą zatrzymywać się w posiadłości podczas swoich podróży do Ameryki. Pojawiły się jednak także głosy, że król chce zacieśniać więzy ze swoimi wnukami - Archiem i Lilibet, którzy na co dzień żyją w Stanach Zjednoczonych. Być może zakup nowojorskiej posiadłości to dla króla Karola III strategiczny ruch, by naprawić relacje z księciem Harrym i Meghan Markle. Niewątpliwie nowy zakup brytyjskiego monarchy wzbudza ogromne zainteresowanie mieszkańców Nowego Jorku, którzy zastanawiają się, czy teraz Karol III częściej będzie przebywał w Stanach Zjednoczonych.