• Link został skopiowany

Jak mogłaby dziś wyglądać księżna Diana? Są zdjęcia. "Piękna jak zawsze"

Księżna Diana zmarła w 1997 roku, jednak pamięć o niej wciąż jest żywa. Dzięki nowoczesnej technologii możemy dowiedzieć się, jak mogłaby wyglądać dziś.
Jak mogłaby dziś wyglądać księżna Diana? Są zdjęcia. 'Piękna jak zawsze'
Jak mogłaby dziś wyglądać księżna Diana? Są zdjęcia. 'Piękna jak zawsze' fot. Youtube.com/ThamesTv

Księżna Diana mimo rozwodu z królem Karolem pozostała ulubienicą Brytyjczyków i nie tylko. "Królowa serc" przed śmiercią związana była z producentem filmowym Dodim Al-Fayedem. To razem z nim zginęła w wypadku w Paryżu. Diana miała fanów na całym świecie, którzy wciąż o niej pamiętają. Zrobiono symulację, dzięki której możemy zobaczyć, jak wyglądałaby dzisiaj. Gdyby żyła, w tym roku obchodziłaby 63. urodziny.

Zobacz wideo Horodyńska ocenia styl księżnej Kate

Tak wyglądałaby dziś księżna Diana

Zdjęciami księżnej Diany, na których widzimy, jak wyglądała kiedyś i jak mogłaby wyglądać dziś, dzielą się użytkownicy TikToka. Fotografie robią wrażenie. W sieci nie brakuje komentarzy zachwyconych fanów. "Piękna jak zawsze", "Nic by się nie zmieniło, wciąż piękna", "Byłaby jak dobre wino, była królową i nadal nią jest" - komentują pod filmikami.

Przeżył wypadek, w którym zginęła księżna Diana. Mówi o "nieszczęsnych czterech minutach"

Księżna Diana i Dodi Al-Fayed wyjechali razem do Sardynii, gdzie spędzali romantyczne chwile na jachcie należącym do miliardera. Już mieli wracać do Wielkiej Brytanii, gdzie Diana miała zobaczyć się z synami, jednak ukochany nalegał jeszcze na to, aby odwiedzić Paryż. Dodi Al-Fayed był razem z Lady Di, gdy doszło do tragicznego wypadku. 31 sierpnia 1997 roku, próbując uciec przed fotoreporterami, kierowca auta uderzył w filar w tunelu pod mostem Pont de l'Alma w Paryżu. Ukochany księżnej zginął na miejscu, a ona zmarła kilka godzin po przewiezieniu do szpitala. "Nie mogliśmy jej uratować. Mocno się to na nas odbiło. Energia, którą włożyliśmy w walkę o jej życie, przyniosła nam ból niemal fizyczny. Byliśmy rozbici, zmęczeni i załamani" - mówił francuski chirurg MonSef Dahman, który walczył o jej życie.

Jedyną osobą, która przeżyła wypadek w Paryżu, był Trevor Rees-Jones, ochroniarz Al-Fayedów. W wywiadzie z 2000 roku wyznał, że ostatnią chwilą, którą zapamiętał, było wsiadanie do samochodu. "Jestem jedyną osobą, która może powiedzieć ludziom prawdę, a jej nie pamiętam. Wszystko byłoby takie proste, gdybym tylko pamiętał te nieszczęsne cztery minuty. Mógłbym wtedy wytłumaczyć wszystkim, co się stało i to szaleństwo wreszcie by się skończyło" - mówił. 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: