Harris przemówiła. Ekspert od mowy ciała mówi o masce zadowolenia. "Wiele łez wypłynęło"

Kamala Harris nie pokazała się swoim zwolennikom tuż po przegranej na wieczorze wyborczym. Dzień później wykonała telefon z gratulacjami do Donalda Trumpa i przemówiła do narodu. Mowie ciała wiceprezydentki przyjrzał się Maurycy Seweryn, który specjalizuje się w przygotowaniach do wystąpień publicznych i odczytuje mowę ciała.

Wielu oczekiwało, że Kamala Harris zostanie pierwszą kobietą na stanowisku prezydenta w historii Stanów Zjednoczonych. Tak się jednak nie stanie. Kandydatce demokratów nie udało się pokonać Donalda Trumpa, który zostanie 47. prezydentem USA. Dzień po wyborczej porażce Harris postanowiła zabrać głos. 

Zobacz wideo Anatomia porażki – co stoi za tak bolesną przegraną Kamali Harris?

Kamala Harris przemówiła po przegranej

O ocenę mowy ciała Kamali Harris poprosiliśmy eksperta od mowy ciała i trenera wystąpień publicznych, a także autora książki "Mowa ciała mówcy" Maurycego Seweryna. Specjalista nie wahał się zestawić ze sobą niektórych aspektów wystąpienia Harris z pierwszym publicznym wyjściem Donalda Trumpa po wyborach.  - Pierwszy moment, który warto przeanalizować, a który różni się od tego, co prezentował Donald Trump w swoim wystąpieniu, to sposób wejścia Kamali Harris. Weszła dynamicznie, pewnym siebie krokiem, ale od początku uśmiechając się do publicznośći - Trump tego nie robił, ukrywał swoje zadowolenie ze zwycięstwa. Wykonywała bardzo charakterystyczny gest. Chodzi o gest wdzięczności - dotykała klatki piersiowej pełną dłonią. Jednocześnie wypowiadała słowa "dziękuję" i "jestem wdzięczna". Na tym nie koniec różnic. - Kiedy Trump występował, był w gronie rodziny i współpracowników - sukces ma wielu ojców. Kiedy na scenę wyszła Kamala Harris, była sama - porażka ma tylko jednego ojca. Jedyną osobą, która ją wspierała, był mąż, który pojawił się na samym końcu. 

Maurycy Seweryn zwrócił również uwagę na charakterystyczny uśmiech polityczki. - Kiedy podeszła do mównicy, wykonała uśmiech, który zdarza się rzadko u polityków - uśmiech górną i dolną szczęką (pokazanie zębów górnych i dolnych), który podkreśla dobre intencje i dobre nastawienie, a w jej przypadku, podkreślający również jej kobiecość - powiedział. 

Ekspert jednak dodał, że niezależnie od tego, że zastosowała "maskę zadowolenia i wdzięczności" nie była w stanie ukryć tego, co zdradzały jej oczy. - Nie potrafiła mimicznie ukryć żalu i smutku.

Przy okazji te oczy miała bardzo zmęczone, co oznacza, że wiele łez wypłynęło po informacji, że przegrała wybory. Tego się nie da ukryć

- usłyszeliśmy.

Seweryn zauważył też, że Harris przez silne emocje miała problem z oddychaniem. - Już w pierwszych wypowiedzianych słowach, w części niewerbalnej, dotyczącej operowania głosem, słychać bardzo silny bezdech. Jest on związany z bardzo silnymi emocjami. Dodatkowo wystąpił zastrzyk adrenaliny spowodowany przez oklaski i publiczność. To są dla niej bardzo silne emocje i to one powodowały, że w pierwszych słowach traciła oddech - zaznaczył. 

Harris zadzwoniła do Trumpa

W środowy poranek (lokalnego czasu) Kamala Harris zadzwoniła do Donalda Trumpa. Uznała jego wygraną w wyborach prezydenckich, a także pogratulowała mu politycznego sukcesu. Według słów asystenta Harris, którego cytowała stacja CNN, wiceprezydentka miała przedyskutować z Trumpem wagę pokojowego przekazania władzy i "bycia prezydentem dla wszystkich Amerykanów". 

Więcej o: