Sean "Diddy" Combs, znany jako P. Diddy, niedawno został zatrzymany. Mężczyzna został oskarżony o stosowanie przemocy wobec byłej partnerki. Na jaw wyszły jednak nowe informacje. Kobieta upubliczniła nagranie, na którym widać, że raper znęcał się nad nią fizycznie. Potem Diddy do wszystkiego się przyznał i przeprosił. Po kilku miesiącach producent muzyczny oskarżył go o napaść. Obecnie zarzuty wobec Diddy'ego są znacznie poważniejsze. Chodzi nawet o handel ludźmi i narkotyki. Wiadomo już, że muzyk nie wyjdzie z aresztu. Na jaw wychodzą nazwiska gwiazd, które uczestniczyły w sławnych przyjęciach mężczyzny. Dawniej przyjaźnił się z nim Ashton Kutcher.
Ashton Kutcher przez długi czas przyjaźnił się z P. Diddym. Mężczyzna uczestniczył również w jego przyjęciach. Warto podkreślić, że podczas niektórych imprez miało dochodzić do licznych przestępstw. Jak przekazał Mirror, według różnych źródeł, aktor żałuje relacji z raperem. Obawia się, że Diddy zrobi wszystko, aby oczyścić swoje imię. Kutcher czuje się "okłamany, zdradzony i manipulowany".
Według portalu Daily Mail, każdy, kto kiedyś przyjaźnił się z Diddym, obawia się, że mężczyzna może wymyślić fałszywe oskarżenia. "Ashton boi się, jak potoczy się to śledztwo. Uważa, że Diddy nie miałby problemu z okłamywaniem władz i podawaniem nazwisk swoich sławnych przyjaciół, gdyby to oznaczało, że mógłby wyjść z więzienia. Diddy może powiedzieć i zrobić, co chce, lub zwrócić się przeciwko każdemu w tym momencie" - czytamy na portalu Daily Mail.
Według zagranicznych źródeł, Ashton nie ma nic do ukrycia. "Jeśli skontaktują się z nim władze, będzie w pełni współpracował" - czytamy. Według informatora portalu Daily Mail, Kutcher miał przyjaźnić się z raperem do momentu, aż zobaczył brutalne nagranie z byłą dziewczyną. Wówczas zrozumiał, że "on jest potworem".
Niedawno odbyła się rozprawa w sprawie P. Diddy'ego. Według CNN, raper miał otwarcie mówić o tym, że jest niewinny. Głos zabrała asystentka prokuratora, Emily Johnson. Bez wahania zabrała głos i rzuciła mocne słowa do kamer. "Pan Combs przez dziesięciolecia znęcał się fizycznie i seksualnie nad ofiarami. Wykorzystywał ogromne zasoby swojej firmy, aby ułatwiać znęcanie się i tuszować swoje przestępstwa. Mówiąc wprost, jest seryjnym oprawcą i wielokrotnie utrudniał śledztwo" - powiedziała, cytowana przez CNN. Prokuratura doniosła, że Diddy miał dopuścić się przekupstwa i zastraszania ofiar. Obrońca rapera podkreślał, że klient miał brać narkotyki i być w toksycznych związkach, jednak 11 osób oskarża go o molestowanie. Kolejna rozprawa została już zaplanowana. Ma odbyć się 9 października. ZOBACZ TEŻ: Diddy aresztowany! Postawiono mu zarzuty. Prawnik wydał oświadczenie. "On nie jest przestępcą"