Nowe informacje o Diddym. W areszcie podjęto wobec niego nowe kroki. W tle próby samobójcze

Po tym, jak Sean John "Diddy" Combs trafił do aresztu, został objęty przez władze więzienia specjalnym nadzorem. Teraz jednak sytuacja się zmieniła.

Sean John Combs, znany szerszej publiczności jako Diddy, 16 września został zatrzymany i umieszczony w areszcie Metropolitan Detention Center na nowojorskim Brooklynie. Sędzia nie zgodził się, by raper wyszedł za kaucją i czekał na proces w swoim domu. Dotąd Combs w placówce był objęty specjalnym nadzorem. Teraz sytuacja się zmieniła. 

Zobacz wideo Skandal seksualny w Hollywood. Molestowanie i gwałty w świecie show-biznesu. Kto został oskarżony, a kto padł ofiarą?

Władze aresztu podjęły nowe działania wobec Diddy'ego

Przypomnijmy, że Diddy usłyszał już zarzuty. Prokuratura złożyła w sądzie przeciwko raperowi akt oskarżenia, który liczy sobie aż 14 stron. Muzyk został oskarżony o "stworzenie przedsiębiorstwa przestępczego, którego członkowie i wspólnicy zajmowali się handlem ludźmi w celach seksualnych, pracą przymusową, porwaniami, podpaleniami, przekupstwem i utrudnianiem wymiaru sprawiedliwości". Proces Diddy'ego ma ruszyć na początku października tego roku. Przez ten czas Diddy przebywa w nowojorskim areszcie, w którym ma dochodzić do licznych aktów przemocy oraz samobójstw. Jak podają zagraniczne media, kiedy Diddy trafił do placówki, był w silnym szoku. Od razu został więc objęty specjalnym nadzorem. Teraz jednak, po prawie dwutygodniowym pobycie Combsa w areszcie, władze więzienia podjęły decyzję, że raper zostanie zwolniony z obserwacji, która miałaby go ochronić przed ewentualnym samobójstwem. Jak podaje "People", stan psychiczny rapera ma być stabilny. "Jest skoncentrowany i bardzo silny" - utrzymuje źródło magazynu. Podobno muzyk w pełni "koncentruje się na swojej obronie i przygotowuje się do procesu".

Kolejna kobieta oskarża Diddy'ego o gwałt

Sprawa Diddy'ego jest bardzo złożona. Już wiele lat temu jego była partnerka oskarżyła go o gwałt i pobicia. Do mediów trafiło nawet nagranie, na którym widać, jak raper ją kopie w jednym z hotelowych korytarzy. O tym, czego na przestrzeni lat dopuszczał się raper, pisaliśmy szerzej TUTAJ. Tymczasem, kiedy muzyk trafił do aresztu, kolejna, już dwunasta, kobieta, oskarżyła go o gwałt. W akcie oskarżenia napisała, że Combs miał zmuszać ją ponadto do zażywania narkotyków. Kobieta twierdzi także, że raper miał nagrywać moment napaści seksualnych, a ponadto wywierać presję, by wzięła udział w seksie grupowym. Rzekoma ofiara rapera, która chce pozostać anonimowa, twierdzi, że miała być nękana przez współpracowników muzyka, a także nakłaniana do aborcji. 

Więcej o: