W niedzielę 14 lipca media obiegła smutna wiadomość. Po latach walki z nowotworem odeszła Shannen Doherty, aktorka znana głównie z ról w "Beverly Hills, 90210" i "Czarodziejkach". Gwiazda miała 53 lata. Od jakiegoś czasu serialowa Brenda prowadziła swój podcast, w którym poruszała bardzo prywatne tematy. W jednym z odcinków poruszyła kwestię macierzyństwa.
Shannen Doherty zmagała się z rakiem piersi od 2015 roku. Jakiś czas temu aktorka poinformowała, że wykryto u niej przerzuty do mózgu i kości. Gwiazda miała za sobą trzy małżeństwa. O rozwód z ostatnim mężem Kurtem Iswarienko walczyła do końca. W jednym z odcinków swojego podcastu zatytułowanego "Let's Be Clear" Doherty przyznała, że nigdy jednak nie udało jej się spełnić marzenia o macierzyństwie.
Chciałam dziecka nie tylko dla siebie, ale także dla mojego męża. Chciałam tego dla naszego małżeństwa. Chciałam, aby on również spełnił tę część siebie
- wyznała w rozmowie ze swoim onkologiem. Gwiazda zdradziła, że za wszelką cenę próbowała zajść w ciążę. Przez lata przeszła przez wiele procedur in vitro. Zakończyły się jednak one niepowodzeniem. Po zdiagnozowaniu nowotworu, ze względu na leczenie onkologiczne, aktorka zaprzestała starań. Później zaczęła rozważać adopcję. "Zawsze tego chciałam (...) Patrzę na dzieci, które w ogóle nie mają rodziców i myślę, że jeśli jakieś zaadoptuję, to każda ilość czasu jest lepsza niż nic. Może. Nie wiem" - mówiła w swoim podcaście.
Shannen Doherty w 2011 roku wyszła za Kurta Iswarienko. Było to jej trzecie małżeństwo. Niestety i w tym przypadku zabrakło happy endu. Mąż gwiazdy wdał się bowiem w romans. O jego zdradach aktorka dowiedziała się w dniu operacji guza mózgu. "Poszłam na tę operację wcześnie rano, zaraz potem, gdy dowiedziałam się, że moje małżeństwo w zasadzie się skończyło, że mój mąż od dwóch lat ma romans" - wyznała w jednym z odcinków podcastu. Doherty do końca walczyła o sfinalizowanie rozwodu, nie udało jej się jednak doczekać finału sprawy.