Program "Rolnicy. Podlasie" od dłuższego czasu cieszy się niesłabnącą popularnością. Do cieszących się największą sympatią zaliczają się Emilia Korolczuk, Andrzej i Gienek Onopiukowie oraz Justyna i Łukasz Maciorowscy. Ci ostatni udzielili ostatnio wywiadu serwisowi Party.pl. Podczas rozmowy uczestniczka wyznała, że dla męża musiała wiele poświęcić. Po ślubie zrezygnowała z pracy, która dawała jej dużą satysfakcję.
Justyna i Łukasz Maciorowscy prowadzą razem gospodarstwo w Ciemnoszyjach. Małżeństwo pokazuje swoją codzienność w programie "Rolnicy. Podlasie" oraz w mediach społecznościowych. Uczestniczka reality show nie zawsze była jednak związana z rolnictwem. W przeszłości pracowała jako pielęgniarka. Po ślubie postanowiła porzucić medyczną karierę i pomóc mężowi. Twierdzi jednak, że zawód ten był jej powołaniem.
Ciężko powiedzieć, czy trudno, dlatego, że ja jako pielęgniarka w zawodzie pracowałam bardzo krótko. Tak naprawdę tego życia prawdziwej pracownicy szpitala to nie zaznałam. Ja uwielbiałam ten zawód i myślę, że gdzieś tam jest to moim powołaniem, poza tym mam to we krwi: moja mama jest pielęgniarką, moja siostra jest pielęgniarką
- ujawniła w rozmowie z serwisem Party.pl.
Justyna zdradziła też, jak odnalazła się w nowej rzeczywistości. Okazało się, że pomimo braku doświadczenia w rolnictwie świetnie sobie poradziła. Żona Łukasza zdradziła również, że praca ze zwierzętami również wymaga wiedzy medycznej, więc dzięki temu może realizować się także na tym polu. "Tutaj medycznie się bardzo spełniam i moim zdaniem najważniejsze jest to, żeby w tym, co robimy znaleźć gdzieś tam cząstkę siebie. (...) Praca na gospodarstwie, życie na gospodarstwie to była dla mnie nowa sytuacja" - podsumowała rolniczka. ZOBACZ TEŻ: "Rolnicy. Podlasie". Justyna i Łukasz zdradzają kulisy programu. Mają uwagi do montażu