Shannen Doherty zmarła 13 lipca. Niezwykle smutną informację o odejściu aktorki w rozmowie z magazynem "People" potwierdziła jej agentka Leslie Sloane. W 2015 roku u Doherty zdiagnozowano raka piersi. Choć w ostatnich latach choroba mocno dawała się jej we znaki, aktorka cały czas starała się korzystać z życia.
Shannen Doherty w mediach społecznościowych otwarcie dzieliła się doświadczeniami związanymi z chorobą. Choć nie ukrywała, że jest jej ciężko, nie traciła pogody ducha i starała się korzystać z życia. Widać to także na ostatnich zdjęciach aktorki, które trafiły do mediów. Shannen Doherty była widziana w Malibu, gdzie mieściła się jej posiadłość, w towarzystwie przyjaciół. Na fotografiach towarzyszył jej m.in. wieloletni przyjaciel gwiazdy, agenta nieruchomości Chrisa Cortazzo, który czule ją obejmował. Zdjęcia wykonano 16 czerwca, niewiele ponad miesiąc przed śmiercią gwiazdy. Kadr znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Dwa lata po usłyszeniu diagnozy Shannen Doherty poinformowała, że nowotwór jest w remisji. Choroba powróciła niestety w 2019 roku. Aktorka przekazała, że rak jest już w czwartym stadium. Mimo leczenia pojawiły się także przerzuty do mózgu i do kości. Shannen Doherty otwarcie mówiła o swoim stanie i wielokrotnie wspominała o śmierci. W ostatnim, niezwykle poruszającym poście, który pojawił się na Instagramie, mówiła jednak o nadziei. Jak przekazała, pojawiły się nowe metody leczenia, z których chciała skorzystać. - Muszę powiedzieć, że jest w tym coś pozytywnego. Pozytywne jest to, że ponieważ niedawno zmieniła się struktura moich komórek rakowych, oznacza to, że mogę wypróbować o wiele więcej metod leczenia - mówiła. - Po raz pierwszy od kilku miesięcy czuję nadzieję - zakończyła wypowiedź Shannen Doherty. Przejmujący post został opublikowany w mediach społecznościowych aktorki zaledwie dwa tygodnie przed jej śmiercią.