Ostatnio wspominaliśmy o pikantnych szczegółach dotyczących relacji Jennifer Lopez i Bena Afflecka. "Jennifer narzekała, że Ben nie daje rady w łóżku. Miał przestać się starać i jako kochanek stał się nudny i leniwy. Od miesięcy sypia w zupełnie innej części domu, a ich życie intymne w tym roku praktycznie nie istniało" - mogliśmy przeczytać na portalu In Touch. Aktor miał za to mieć dość zachowania partnerki, która podobno często się wywyższała. Teraz pojawiają się kolejne niepokojące doniesienia.
Zgodnie z informacjami przekazywanymi przez Daily Mail aktorzy sprzedają luksusową willę - zdjęcia posesji miały trafić na stronę pośrednika w handlu nieruchomościami już 1 czerwca 2024 roku. Rezydencji jak na razie nie udało się sprzedać. Dom, o którym mowa, miał zostać kupiony przez Lopez i Afflecka za ponad 60 mln dolarów w maju ubiegłego roku. Czyli dziesięć miesięcy po ich ślubie w Las Vegas. W willi jest aż 17 sypialni, 30 łazienek i ogromny parking. Nieruchomość została wyposażona w kompleks sportowy, na którego terenie jest między innymi boisko do koszykówki i siłownia. Tęsknicie za wspólnymi zdjęciami pary? Znajdziecie je w galerii.
Wielu zaniepokoił fakt, że gwiazda wydała oficjalny komunikat w sprawie koncertów. "Przedstawiciele Live Nation (organizatora trasy koncertowej) ogłosili, że letnia trasa koncertowa Jennifer Lopez w USA w 2024 roku 'This Is Me. Live' zostaje odwołana. Jennifer bierze wolne, aby być z dziećmi, rodziną i bliskimi przyjaciółmi" - mogliśmy przeczytać. Sama artystka również odniosła się do sprawy. "Jestem całkowicie zrozpaczona i zdruzgotana tym, że was zawiodłam. Musicie wiedzieć, że nie zrobiłabym tego, gdybym nie czuła, że jest to absolutnie konieczne. Obiecuję, że wam to wynagrodzę i znów będziemy wszyscy razem. Bardzo was wszystkich kocham. Do następnego razu" - oznajmiła, co ponownie podsyciło spekulacje o jej napiętej relacji z Affleckiem.