O. J. Simpson dał się poznać jako słynny sportowiec, a także aktor. Wszystko zmieniło się, gdy został oskarżony o zabójstwo swojej byłej żony i jej przyjaciela. Jego walkę o uniewinnienie oglądały miliony odbiorców. Mężczyzna zmarł 10 kwietnia w wieku 76 lat. Rodzina poinformowała o odejściu mężczyzny za pomocą mediów społecznościowych. "10 kwietnia nasz ojciec, Orenthal James Simpson, zakończył swoją walkę z rakiem. Był otoczony przez swoje dzieci i wnuki. W tym okresie przejściowym jego rodzina prosi o uszanowanie ich życzenia prywatności i łaski" - napisała rodzina na jego profilu na X.
Na jaw wyszła przyczyna śmierci O. J. Simpsona. Kilka miesięcy przed jego odejściem pojawiły się informacje na temat problemów zdrowotnych. Mężczyzna zaprzeczył, że kiedykolwiek przebywał w hospicjum. Nie podejmował jednak tematu swojej choroby. Teraz wszystko jest już pewne. Prawnik Simpsona, Michael Lavergne, w rozmowie z magazynem "E!" potwierdził, że O. J. zmagał się z rakiem prostaty, który był bezpośrednią przyczyną śmierci. Więcej zdjęć Simpsona znajdziecie w galerii na górze strony.
O.J. Simpson dał się poznać jako skandalista. Nie da się ukryć, że jego rozpoznawalność stała się znacznie większa po oskarżeniach o morderstwo byłej żony i jej przyjaciela. Początkowo do mediów trafiła informacja, że mężczyzna znęcał się nad Nicole Brown, z którą rozwiódł się w 1992 roku. Gdy pojawiła się wiadomość o jej śmierci, stał się głównym podejrzanym. Na miejscu zbrodni była czarna rękawiczka, którą znaleziono później przy sportowcu. Simpson robił wszystko, aby uciec policji. Jego plan się jednak nie powiódł. Proces obserwowały miliony ludzi.
Proces O. J. Simpsona ciągnął się przez 11 miesięcy. Wiele osób twierdziło, że policja nie zabezpieczyła dobrze miejsca zbrodni. Używano również argumentu o zbyt małych rękawiczkach. Pomimo tego, ślady krwi w samochodzie Simpsona nie kłamały. "Proces stulecia" zakończył się ostatecznie uniewinnieniem mężczyzny. Sprawa jednak do dziś wzbudza ogromne kontrowersje, a znaczna część ludzi wciąż nie wierzy, że Simpson nie miał nic wspólnego z zabójstwem. Co ciekawe, mężczyzna napisał nawet książkę o byłej żonie, która została napisana z perspektywy... mordercy. Sam podkreślał jednak, że to jedynie jego wyobrażenie, a nie fakty. ZOBACZ TEŻ: Nie żyje polski aktor i komik znany z "DDTVN". Resort Komedii zaapelował do publiczności