Śmierć Matthew Perry'ego odbiła się szerokim echem medialnym. 54-letni gwiazdor "Przyjaciół" zmarł 28 października, kilka godzin po tym, jak rozmawiał z asystentem. To właśnie on znalazł ciało serialowego Chandlera Binga w jacuzzi na terenie luksusowej posiadłości w Los Angeles. Podano nowe szczegóły dotyczące jego odejścia.
Aktor od lat zmagał się między innymi z uzależnieniem od narkotyków oraz środków uspokajających (które w dużych ilościach zostały znalezione w jego domu przez służby). Dodatkowo wspominał, że jego odejście prawdopodobnie nikogo nie zaskoczy, ale będzie czymś bardzo wstrząsającym. Z informacji przekazywanych przez media dowiadujemy się, że asystent aktora znalazł go w jacuzzi, a następnie wykonał telefony do rodziców i rodzeństwa Matthew Perry'ego. O jego śmierci poinformował również tajemniczą kobietę. Daily Mail podaje, że chwilę wcześniej podniósł jego głowę spod wody, aby ten mógł zaczerpnąć powietrza.
Matthew Perry został znaleziony pod wodą w wannie z hydromasażem przez swojego asystenta, który podniósł jego głowę, aby zaczerpnął powietrza - relacjonują służby ratownicze cytowane przez Daily Mail.
Tę wersję wydarzeń potwierdza Erik Scott z policji w Los Angeles. Asystent, którego nazywa "przypadkowym świadkiem zdarzenia", miał podnieść głowę Perry'ego, a ten został wyciągnięty z jacuzzi dopiero po przybyciu na miejsce strażaków. "Strażacy z Los Angeles przybyli na miejsce i znaleźli nieprzytomnego dorosłego mężczyznę w wolnostojącej wannie z hydromasażem. Przypadkowy świadek podniósł głowę mężczyzny nad wodę, a po przybyciu na miejsce strażacy wyciągnęli go z wody" - przekazał policjant Erik Scott. Przypominamy, że tego dnia aktor ponoć sprawiał wrażenie nieco słabszego. Z kolei z raportu kornera dowiadujemy się, że przyczynę zgonu określono jako "odroczoną", co najprawdopodobniej było spowodowane koniecznością przeprowadzenie testów toksykologicznych. Zdjęcia Matthew Perry'ego znajdziesz w naszej galerii na górze strony.