Dariusz Gnatowski zmarł 20 października z powodu ciężkiej niewydolności oddechowej. Dopiero po śmierci aktora okazało się, że był zakażony koronawirusem i chorował na COVID-19. Serialowy Boczek ze "Świata według Kiepskich" od lat walczył z cukrzycą typu drugiego. Jego śmierć wstrząsnęła rodziną, przyjaciółmi i fanami w całej Polsce. Na pogrzeb przybyły tłumy mimo obostrzeń w związku z pandemią.
Pogrzeb Dariusza Gnatowskiego był podzielony na dwie uroczystości. Pierwsza z nich odbyła się w kościele 30 października, natomiast druga na cmentarzu Podgórskim w Krakowie 3 listopada. Tam zjawiły się tłumy ludzi. Wszyscy żałobnicy zachowywali bezpieczny dystans i mieli na twarzach maseczki. Na zdjęciach z uroczystości można zobaczyć, że urnę z prochami Dariusza Gnatowskiego niosła jego ukochana żona Anna. U jej boku była córka, Julia.
"Super Express" informuje, że żona oraz córka Dariusza Gnatowskiego prosiły, by na pogrzeb nie przynosić kwiatów. Zamiast nich prosiły o wpłacenie datków na ofiary koronawirusa oraz artystów, którzy ucierpieli przez pandemię.
Zdjęcia z pogrzebu Dariusza Gnatowskiego łamią serce. Widać na nich ogromne cierpienie przede wszystkim żony i córki aktora. Zapłakana Anna Gnatowska tuliła się do Julii w trakcie pochówku. Córka Julia jest jedynaczką. Dariusz Gnatowski nigdy nie ukrywał, że jest "jego oczkiem w głowie" i bardzo ją rozpieszczał. Julia nie poszła w ślady ojca. Studiowała na Uniwersytecie Jagiellońskim kierunek historyczno-kulturowy.