Richard Chamberlain, którego znamy z "Szoguna", "Ptaków ciernistych krzewów", "Tożsamości Bourne'a", "Hrabia Monte Christo", "Three Days" oraz "Dr Kildare", odszedł pod koniec marca, o czym rozpisują się zagraniczne media. Tę dramatyczną wieść potwierdził dawny ukochany gwiazdora. Podano ponadto przyczynę śmierci aktora.
"Variety" informuje, że gwiazdor zmarł wskutek powikłań po udarze w Waimanalo. Były mąż gwiazdora, z którym był w związku małżeńskim w latach 1984-2010, pożegnał go czułymi słowami. "Nasz ukochany Richard jest teraz z aniołami" - napisał w oświadczeniu Martin Rabbett. Wspomniał o miłości do aktora. "Jest wolny i szybuje do tych bliskich, którzy byli przed nami. Jakże byliśmy błogosławieni, że poznaliśmy tak niesamowitą i kochającą duszę. Miłość nigdy nie umiera. Nasza miłość jest pod jego skrzydłami, unosząc go ku jego kolejnej wielkiej przygodzie" - dodał w pożegnalnym wpisie. Wielu zdziwił fakt, że związek finalnie rozpadł się 15 lat temu. Strony jednak zakończyły go w pokojowych stosunkach.
Co więcej wiadomo o karierze Chamberleina? Jego talent został wiele razy nagrodzony, między innymi trzykrotnie Złotym Globem. Warto zaznaczyć, że aktor nie zajmował się tylko graniem. Pasjonował się ponadto muzyką i malarstwem.
Gwiazdor spotykał się dawniej z kobietami, ale finalnie przyznał światu, że jest orientacji homoseksualnej. Ujawnił ten fakt w autobiografii "Shattered Love" wydanej w 2003 roku. Kilka lat później chętnie zabierał głos na temat przykrości spowodowanych tym, że kocha mężczyzn. "W naszej kulturze wciąż obecna jest homofobia" - zaznaczył w "Hollywood Reporter" w 2010 roku. "Jest głupia, okrutna, godna pożałowania i niemoralna, ale mimo to wciąż jest. Dla aktora to, że w ogóle pracuje jest cudem, bo większość aktorów z zawodu jest na bezrobociu. Dlatego myślenie, że bycie gejem nie ma w tym biznesie znaczenia, jest bardzo naiwne. Zwłaszcza jeśli gra się główne role" - przekazał gwiazdor. Wyznanie prawdy o sobie sprawiło, że Chamberlain poczuł ulgę.