Radosław Sikorski wziął udział w prawyborach prezydenckich w Koalicji Obywatelskiej. Zdecydowano wówczas, że to Rafał Trzaskowski będzie kandydatem ugrupowania. Sikorski pogratulował mu zwycięstwa i wyraził poparcie dla wspólnego frontu opozycji. Prezydent Warszawy ostatecznie przegrał w drugiej turze z Karolem Nawrockim. Niektórzy zaczęli się zastanawiać, co by było, gdyby to jednak Radosław Sikorski był kandydatem Koalicji Obywatelskiej. Polityk w ostatniej rozmowie z Piotrem Kraśką dał jednak do zrozumienia, że temat jest dla niego zamknięty.
- Mam wrażenie, że dzielimy się - my jako ludzie - na dwie grupy. Jedni długo rozpamiętują i zastanawiają się, co by było gdyby. Inni szybko zamykają przeszłość i idą do przodu - zaczął niewinnie Piotr Kraśko, po czym uderzył w Sikorskiego naprawdę mocnym pytaniem. - Czy pan często myśli: a co by było, gdybym to ja kandydował w wyborach prezydenckich? - mogliśmy usłyszeć. Sikorski uśmiechnął się wymijająco. - Czyta pan pewnie różne spekulacje. Już się nigdy nie dowiemy - dorzucił. - Ale myśli pan o tym, czy to jest temat zamknięty? - dopytywał prowadzący. - Myślę, ale temat jest zamknięty - skwitował, ponownie obdarzając prezentera wymownym uśmiechem. To jednak nie wszystko.
Widać, że polityk podczas rozmowy z dziennikarzem bardzo uważał na to, co mówi. Po dwóch wymijających odpowiedziach Kraśko postanowił zmienić temat i zapytać Sikorskiego o ostatnie rewelacje z Szymonem Hołownią. Jak wiadomo, marszałek Sejmu odbył ostatnio nocne spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim, które wzbudziło mnóstwo emocji. - Nie podważa to zaufania do niego jako partnera? - zastanawiał się na głos Kraśko. - Będzie za chwilę gościem, będzie okazja do zapytania - odparł Sikorski. -Ale podważa to zaufanie do niego do tego stopnia, że trudno uważać go za partnera do rozmowy? - nie odpuszczał Kraśko. - To nie mnie sądzić. Jak rozumiem, spotkanie koalicyjne, które się odbyło wczoraj, było udane - skwitował Sikorski.