W sobotę, 13 kwietnia, w Sopocie odbyła się gala Rocky Boxing Night, na której pojawił się Karol Nawrocki. Polityk przyszedł wspierać walczącego o pas mistrza Polski przyjaciela Kacpra Meynę. Ten wyjątkowy wieczór kandydat na prezydenta spędził w towarzystwie synów. - To nasze męskie spędzanie czasu w ogniu kampanii - powiedział w rozmowie z "Super Expressem". Nawrocki tak dał się ponieść emocjom, że w pewnym momencie sam wylądował na ringu. Wszystko się nagrało.
Polityk bardzo cieszył się ze zwycięstwa Meyny. Nagrania uchwyciły, jak podczas całej walki Nawrocki dopingował kolegę z trybun. - To naprawdę szczęśliwy dzień, a ja spędziłem go w gronie swojej rodziny. W takim momencie, w którym jestem między wieloma wydarzeniami, mogłem trochę pobyć ze swoimi synami przy sporcie, kibicując Kacprowi - mówił na gorąco po walce "Super Expressowi". Chwilę później Nawrocki wszedł na ring, by osobiście pogratulować zwycięzcy. Kandydat na prezydenta znalazł również czas, by z nim porozmawiać i zrobić kilka zdjęć. Wideo z wydarzenia znajdziecie na końcu artykułu.
Po wygranej walce pięściarz udzielił kilku wywiadów. Nie mogło zabraknąć w nich pytań o Karola Nawrockiego. - Znamy się siedem lat. Trenowaliśmy razem, nawet wyciskaliśmy ciężary na klatkę. Kto był lepszy? To niech już Karol Nawrocki powie, on na pewno pamięta - żartował Meyna. - Delikatnie też sparowaliśmy, ale to było bardziej w formie zabawy. Karol to w porządku kolega, przyjaciel - dodał w rozmowie z "Super Expressem". W późniejszym wywiadzie Nawrocki został zapytany o wyżej wspominane wyciskanie ciężarów. - Jesteśmy silni. Mnie ta siła statyczna też została, więc nie będę odkrywał tego wyniku, ale na pewno boksersko nie mógłbym stanąć dziś naprzeciw Kacpra, bo jest mistrzem, a ja jestem w innej branży, ale utrzymuję oczywiście swoją kondycję fizyczną i Kacprowi życzę jak najlepiej - mówił.