• Link został skopiowany

Halejcio pojechała do Włoch i zaliczyła wpadkę. Internauci przecierają oczy. "Czy ty właśnie..."

Klaudia Halejcio wrzuciła kilka zdjęć z zimowego wypadu do Włoch. Fani od razu zauważyli, że coś jest nie tak. Influencerka musiała się tłumaczyć.
Klaudia Halejcio
Halejcio pojechała do Włoch i taka wpadka. 'Myślałam, że nikt nie zobaczy'. Fot. Instagram/klaudiahalejcio

Klaudia Halejcio uwielbia dzielić się ze swoimi obserwatorami kadrami z luksusowego życia. Najwięcej na profilu aktorki dzieje się podczas zagranicznych wyjazdów. Nie inaczej było i tym razem. Halejcio wybrała się do włoskiej miejscowości Livigno. Po stroju narciarskim można byłoby przypuszczać, że pojechała tam pozjeżdżać na urokliwych stokach. Nagranie pokazuje coś zupełnie innego. 

Zobacz wideo Klaudia Halejcio pokazuje salon w willi za dziewięć milionów

Klaudia Halejcio chwali się drogimi samochodami. Jest jedno ale 

Nie od dziś wiadomo, że aktorka uwielbia luksusowe samochody. Niedawno pochwaliła się, że dostała w prezencie od ukochanego pojazd marki Tesla. Tym razem otrzymała zaproszenie od jednej z luksusowych marek samochodowych. Jej partner miał okazję poćwiczyć jazdę na lodzie. "Zima, prędkość, perfekcja na lodzie" - pisała zachwycona pod nagraniem z driftów. Do postu dorzuciła także kilka zdjęć ze środka samochodów i jedno wideo, jak wysiada z drogiego pojazdu. To właśnie w tym momencie doszło do nieoczekiwanej wpadki. Halejcio otwierając drzwi uderzyła w stojący obok pojazd. "Ale ładnie przygrzałaś drzwiami od Huracana w drugiego Huracana", "Szkoda, że obiłaś drzwiami przy otwieraniu Lambo obok", "Czy ty właśnie uderzyłaś w drzwi drugiego Lambo?" - dopytywali. "Myślałam, że nikt tego nie zobaczy. Kocham was" - skwitowała krótko w odpowiedzi. Nagranie znajdziecie na końcu artykułu. 

Klaudia Halejcio pokazała, jak "ćwiczy". Ekspertka przestrzega przed jej nagraniem 

Klaudia Halejcio chciała w zabawny sposób zademonstrować, jak sięga po napój wysokoprocentowy. Najpierw widzimy celebrytkę sięgającą po ciężar, a następnie po kieliszek i butelkę wina. Nagranie zbulwersowało psychiatrkę Maję Herman, która nie popiera koncepcji z ostatniego wideo. "Śmieszą mnie jej filmiki, z wyjątkiem tych, w których w sposób żartobliwy pokazuje i przez to normalizuje picie alkoholu. Normalizowanie alkoholu i romantyzowanie tego narkotyku jest bardzo niebezpieczne i szkodliwe społecznie" - zauważyła, dodając, że należy zwracać szczególną uwagę na to, co zamieszczamy w sieci. Jej całą wypowiedź znajdziecie pod tym linkiem

 
Więcej o: