• Link został skopiowany

Pogrzeb Stanisława Tyma. Wśród żałobników Materna i Fedorowicz

We wtorek 17 grudnia odbywa się pogrzeb Stanisława Tyma. Aktor spocznie na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach, a ceremonia ma charakter państwowy. Legendę polskiego kina żegna wiele gwiazd.
Żałobnicy na pogrzebie Stanisława Tyma
Żałobnicy na pogrzebie Stanisława Tyma/fot. KAPiF

Aktor zmarł 6 grudnia, a smutna wiadomość wstrząsnęła polskim show-biznesem. Aktor miał 87 lat. Do ostatnich chwil pozostawał aktywny zawodowo. Niestety długotrwała choroba odcisnęła swoje piętno. Uroczystości pogrzebowe na warszawskim cmentarzu rozpoczęły się o godzinie 11:00. Nie wszystko poszło tak, jak zaplanował sobie artysta.

Zobacz wideo Piosenki, wiersze, książki. Piękne utwory, które powstały po stracie bliskich

Pogrzeb Stanisława Tyma. Aktor nie chciał jednego

Ostatnie lata życia Stanisław Tym spędził na ukochanej Suwalszczyźnie, gdzie zamieszkał już na koniec lat 80. Tam pisał felietony, książki i opiekował się bezpańskimi psami. To właśnie tam, w miejscowości Zakąty chciał być pochowany. Jak wyznał przyjaciel aktora, chciał skromnej uroczystości. "Staś nie chciał pogrzebu państwowego" - powiedział Krzysztof Szuster, prezes Związku Artystów Scen Polskich w rozmowie z "Faktem". Stało się jednak inaczej i aktor spocznie w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Wśród żałobników pojawili się m.in. Janusz Gajos, Jacek Federowicz, Wiktor Zborowski, Cezary Żak, Marek Kondrat, Joanna Kołaczkowska, Andrzej Poniedzielski, Krzysztof Materna, Monika Olejnik, Szymon Majewski. 

Przez tyle czasu i pokoleń kształtował nasze poczucie humoru - sam uznałby, że z umiarkowanym sukcesem

- powiedział na pogrzebie Jerzy Baczyński, redaktor naczelny tygodnika "Polityka", z którym współpracował Tym. Przemawiała także Joanna Kołaczkowska, artystka kabaretowa, która współpracowała z aktorem. - Będę wspominać Stasia jako cudownego przyjaciela - mądrego, uważnego, słuchającego, nienarzucającego się ze swoją opinią czy radami - mówiła. Podczas pogrzebu odczytano też list ministerki kultury Hanny Wróblewskiej. "Był człowiekiem wielu talentów. Jego twórczość - rozpięta między filmem, teatrem, kabaretem i literaturą - pozostawiła po sobie ślad, który trudno przecenić. Każda jego kreacja - czy to scenariusz, występ sceniczny, czy satyryczny tekst - niosła w sobie prawdę o świecie i o nas samych" - napisała ministerka.

Elegancka kamienna urna Tyma zostanie złożona do niewielkiego murowanego nagrobka w otoczeniu innych gwiazd. Tuż obok grób ma aktor Jan Szurmiej, syn znanego reżysera. W bezpośrednim sąsiedztwie pochowani są także m.in. dziennikarz i historyk Zbigniew Wawer, kompozytor Andrzej Korzyński i reżyserka Izabella Cywińska. Niedaleko spoczęli również reżyserka i matka słynnego aktora, Barbara Borys-Damięcka i olimpijczyk Janusz Gortat (ojciec koszykarza Marcina Gortata).

PRZECZYTAJ TEŻ: Matylda Damięcka z wyjątkową grafiką w hołdzie dla Stanisława Tyma. Łamie serce

Gwiazdy pożegnały Stanisława Tyma

Na warszawskich Powązkach pojawiło się wiele znanych osób z polskiego show-biznesu. Gwiazdy pożegnały także Stanisława Tyma w mediach społecznościowych. Monika Olejnik zwróciła uwagę na miłość do zwierząt, która była częstym tematem utworów artysty. Związek Artystów Scen Polskich na Facebooku napisał: "Jakże trafnie i przenikliwie oceniał otaczającą nas rzeczywistość. Odszedł niezastąpiony mistrz humoru i ciętej riposty. Żegnaj! Już nam ciebie brakuje". Na kilka słów zdecydował się także premier Donald Tusk.

Stanisław Tym wiele lat temu zachorował na nowotwór. Lekarze dawali mu tylko trzy proc. szans na przeżycie. Mimo to nie poddał się i nie tracił poczucia humoru. Przeżył jeszcze wiele lat. Ale kiedy pojawił się na premierze spektaklu "Ciemny grylaż", wyreżyserowanym przez Cezarego Żaka, miał problemy z poruszaniem się i wspomagał się chodzikiem. O jego ostatnich chwilach opowiedziała Krystyna Podleska, która partnerowała Tymowi na planie "Misia". Tam zaprzyjaźnili się i utrzymywali kontakt długie lata. "Koniec jego życia był ciężki, choć się nie skarżył. Niestety nie mógł chodzić przez chorobę i był na wózku. Z pewnością dla tak silnego mężczyzny była to trudna sytuacja, ale on dowcipkował do końca" - powiedziała "Faktowi".

Więcej o: