To dlatego Daniel Martyniuk zwyzywał ojca? Nieprzewidziane doniesienia

Trwa medialna przepychanka u Martyniuków. Teraz na jaw wyszły nowe informacje na temat rzekomej genezy konfliktu w rodzinie piosenkarza.

Relacje w rodzinie Zenka Martyniuka nie należą do najlepszych. Medialny konflikt rozpoczął się od nagrania syna piosenkarza disco polo. Daniel publicznie zwyzywał ojca. - Kocham cię, tatusiu, pozdrawiam cię. Dawaj jeszcze innym wszystko, żeby wszyscy mieli super, tylko żeby twój własny syn nic nie miał. Dawaj jeszcze. F**k you - mówił. Daniel Martyniuk wspomniał także o tajemniczym muzyku disco polo Arturze. Zdaniem informatora portalu Show News te słowa nie były przypadkowe. 

Zobacz wideo Sławomir i Kajra wspominają współpracę z Martyniukami. Wszystko już jasne

Zenek Martyniuk nie chciał wziąć syna do USA? Informator ujawnia

Jak przekazał portal Show News, Zenek Martyniuk wrócił niedawno z podróży do Stanów Zjednoczonych. Podobno syn muzyka disco polo liczył na to, że ojciec zabierze go ze sobą. Zenek miał nie wyrazić na to zgody, tłumacząc się rzekomą niechęcią discopolowca Artura. Na tym jednak nie koniec. Podobno oliwy do ognia dolał fakt, że Zenek Martyniuk wystąpi na sylwestrze stacji Polsat w towarzystwie Skolima. To rzekomo wkurzyło Daniela. "Najpierw Zenek nie wziął Daniela do Stanów, mówiąc mu, że nie chce go ten Artur. Daniel się zdenerwował, a jeszcze oliwy do ognia dolało to, że na sylwestrze Polsatu Zenek będzie występował z tym kolesiem youtuberem, co jest nazywany jego synem (Skolim - przyp.red.)" - powiedział informator w rozmowie z portalem Show News.

PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Danuta Martyniuk ujawnia prawdę o dzieciństwie niepokornego syna. Mówi o klapsach

Daniel Martyniuk spodziewa się dziecka. Jego ukochana przekazała szczęśliwe wieści

Faustyna, czyli ukochana Daniela Martyniuka, wyjawiła w rozmowie z Pudelkiem, że jest w ciąży. Nie przegapiła także okazji, aby wbić szpilę teściowej. - U nas wszystko jak najbardziej okej. Danka się tak bardzo nie zmieniła, chodzi jej o to, że jestem w ciąży, wypowiedziała obrzydliwe słowa, jak tylko się dowiedziała, a później zaczął się atak. Po prostu niech w końcu pójdzie swoją drogą i zapomni o nas, bo jeszcze wczoraj wydzwaniała, ciągle nie dając naszej rodzinie spokoju - powiedziała Faustyna Martyniuk w rozmowie z portalem.

Więcej o: