Danuta Martyniuk postanowiła rozprawić się z synową. W wywiadzie z "Faktem" odniosła się do ostatnich oskarżeń Faustyny. Żona muzyka zupełnie nie rozumie ataku z jej strony. "Nie wiem, dlaczego ona to robi. Ja po prostu głośno powiedziałam, jaki Daniel ma problem. Zarzuciła mi, że rzuciłam pracę w wieku 30 lat i dałam synowi zły przykład. To kłamstwo" - zaczęła. Później wypowiedziała się na temat dzieciństwa Daniela, które według jego żony było wyjątkowo trudne.
Danutę bardzo oburzyły słowa synowej. W rozmowie z tabloidem wyznała, że w dzieciństwie Daniel był traktowany jak "królewicz". "Raz tylko klapsa od męża dostał, bo powiedział brzydkie słowo. Miał wszystko i jako dzieciak i potem. Może byłam nadopiekuńcza, ale teraz musi być mężczyzną, przecież nie będę mu pampersów kupować. Mimo kłótni on wciąż jednak potrafi powiedzieć nam, że nas kocha" - mówiła. Danuta w wywiadzie raz jeszcze podkreśliła, że jej syn ma poważne problemy i powinien rozpocząć leczenie. "Powinien iść na odwyk i znaleźć pracę. Najlepiej jakby wrócił na statek. Wtedy jest praca i nie ma picia i robienia głupot. On wciąż ma propozycje pracy i z kontenerowców i pasażerskich. Wtedy był złoty chłopak" - kontynuowała. PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Afery z Danielem Martyniukiem ciąg dalszy. Jak do tego doszło? Zenek wie
Okazuje się, że to Daniel jakiś czas temu powiedział swojej matce o tym, że Faustyna spodziewa się dziecka. Danuta jest jednak zaskoczona, że kobieta tak szybko zdecydowała się podzielić tą informacją w mediach. "O ciąży dowiedziałam się od Daniela. Pamiętam, że jechałam samochodem do rodziny. Od razu zjechałam na pobocze i złożyłam jej gratulacje, kazałam dbać o siebie i o dziecko. Jeśli się na nie zdecydowali i się udało, to ja się cieszę. Zdziwiłam się tylko, że tak wcześnie się tym pochwaliła, bo to początek ciąży. Dziś kobiety długo nie informują o ciąży" - mówiła. Mimo zbliżających się świąt, na pojednanie w rodzinie Martyniuków jak na razie się nie zanosi. "Teraz, po tym wszystkim, co Faustyna wypisuje, nie wiem, czy to możliwe" - podsumowała żona Zenka.