Małgorzata Rozenek-Majdan i Radosław Majdan tworzą jedną z najgorętszych par polskiego show-biznesu. Za nimi bajkowy ślub, który odbył się w 2016 roku oraz masa ciekawych projektów, między innymi sesja zdjęciowa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Zdjęcia miały emanować gorącym uczuciem, ale i bogactwem, które boli wielu...
"Co to była za sesja! Ich związek był wtedy na ustach wszystkich - wzbudzał większe emocje w sieci niż jakikolwiek inny temat. Polecieliśmy na zdjęcia do Dubaju. Klient miał jasny brief: ma być na bogato" - tak sesję "Vivy!" opisała na Instagramie utalentowana fotografka Marta Wojtal. Przyznaje, że sesja wywołała niemałe poruszenie. "Przerysowanie? Owszem, i to zamierzone. Śmialiśmy się wszyscy z tej wizualnej przesady. Ale po tym, jak wyszła okładka... przestało być zabawnie. To był chyba pierwszy prawdziwy hejt, z którym się spotkałam. Widziałam, jak ludzie rzucają osądy na prawo i lewo. A ja wiedziałam, że to była reżyseria, przemyślana kreacja. I wiedziałam jedno: Małgosia i Radek to cudowni ludzie. Tacy, z którymi można konie kraść, a nawet całe stado innych zwierząt!" - uzupełniła. Rozenek-Majdan została wystylizowana na królową - nie brakowało mocnego makijażu, cekinów, złota i obcasów. Z kolei Majdan wyglądał jak król. Miał na sobie stylowe garnitury. Jak wam się podoba efekt finalny? Pod koniec posta Wojtal zamieściła trafny wniosek. "Sesja była sensacją, bo taki był jej cel. A dla mnie to lekcja, którą noszę w sercu do dziś:
nie oceniajmy ludzi po... okładce
- zaznaczyła.
Przejdźmy do opinii odbiorców sesji. Nie brakuje pod postem Wojtal ciepłych reakcji. "Nie byłam fanką Małgosi i Radka, pewnie wtedy też bym powiedziała "przesada", ale dziś opowiem to jest piękna sesja! Piękni ludzie. Bardzo mi się podoba" - czytamy opinię internautki. Są też i głosy przeciwników bogatej koncepcji. "Zdjęcia jak z komiksu", "Grafika trochę poniosło", "Zdjęcia mega sztuczne jak wykreowane przez AI... sorry, ale tak to wygląda. Dla mnie klasa są Beckhamowie, którzy są prawdziwi i prawdziwe zdjęcia i sesje mają. To jest sztuczne" - czytamy.